Po odejściu Leroya Fera do FC Twente, Feyenoord działał szybko i w ostatniej chwili wypożyczył Otmana Bakkala jako następcę. 26-letni pomocnik nie miał już szans na grę w PSV, licząc, że przeprowadzka do Rotterdamu pomoże mu odzyskać szczytową formę.
"Mogę szczerze powiedzieć, że w tym sezonie nawet przez myśl mi nie przeszło, że grać będę dla Feyenoordu. Od najmłodszych lat związany byłem z PSV, dlatego nic nie wskazywało, bym miał okazję zagrać w tym klubie. Myślę, że dla wielu zawodników Feyenoord to nadal ciekawa opcja, ze względu na wielkość klubu, tradycję i kibiców. Mimo, że wyniki sportowe w ostatnich latach nie są najlepsze, to zespół nadal wspiera ogromna rzesza fanów. Myślę, że to typowe dla tego klubu. Według mnie, w innych klubach nie byłoby łatwo zobaczyć coś takiego" - opowiada Bakkal i kontynuuje.
"Już wcześniej Feyenoord się do mnie zgłosił. W tym momencie chciałem poczekać i zobaczyć jak wyglądać będzie moja sytuacja w PSV. W grę wchodził wyjazd za granicę. PSV rozpoczęło rozmowy z Red Bull Salzburg, ale wtedy pojawiła się możliwość w postaci Feyenoordu. Pomyślałem, że lepiej będzie jeśli zostanę w Holandii. Ostatni rok dla mnie nie był najlepszy, więc teraz mam nadzieję, że w Feyenoordzie się odbuduję" - dodaje zawodnik.
"Pozostawiłem PSV i możliwe, że już nie wrócę. Piętnaście lat mojego życia spędziłem w PSV. Bardzo szybko to minęło. Nie mogę przewidzieć przyszłości, ale teraz czuję się, jakbym pożegnał się z PSV. Że drzwi się zamykają, ale tutaj w Rotterdamie otwieram kolejne. Myślę, że nowe otoczenie korzystnie wpłynie na moją przyszłość. Niedawno zauważyłem, że w Feyenoordzie dostałem wiele nowych impulsów, poznałem nowych ludzi. Ma to pozytywny wpływ na mnie. Już w pierwszym tygodniu tutaj czułem się bardzo dobrze. Poczucie, że dokonałem prawidłowego wyboru, zostało potwierdzone w ciągu kilku dni".
Komentarze (0)