Guyon Fernandez w poniedziałek odbył drugie pełne zajęcia wraz z kadrą Feyenoordu. Zaś w niedzielę, napastnik pozyskany z Excelsioru po raz pierwszy założył czerwono-białą koszulkę. "Wielokrotnie widziałem pierwszy trening Feyenoordu w telewizji, a teraz ja sam byłem jednym z zawodników na boisku" - powiedział dziś Fernadez.
"Znakomicie jest w taki sposób pokazać się kibicom. Od dawna czekałem na tą chwilę, a teraz w końcu ona nadeszła". Piłkarz przyznał, że został dobrze przyjęty przez nowych i starych kolegów z drużyny. "Co niektórych już bardzo dobrze znam, jak Kaja Ramsteijna czy Jordy'ego Clasie, ale i reszta sprawiła, że od początku czuję się tu jak w domu. Wyjaśnili mi wiele rzeczy".
Ku jego zaskoczeniu, przed pierwszą sesją szkoleniową Guyon dowiedział się, że w nadchodzącym sezonie biegać będzie z '9' na plecach. "Osobiście nie przywiązuje dużej wagi do liczby, ale myślę, że to coś specjalnego być dziewiątką Feyenoordu. Muszę pokazać, że jestem wart tego numeru. Mam nadzieję, że mogę mieć duże znaczenie dla zespołu".
Holender liczy również, że na De Kuip będzie mógł nadal się rozwijać jako zawodnik. Już na pierwszym treningu zauważył, że poziom jest znacznie wyższy. "Kwestia przyzwyczajenia, ale nie sprawia mi nic problemów. Moim celem na ten sezon jest grać jak najwięcej. Nie mogę się doczekać gry na De Kuip".
Poniedziałkowe zajęcia na Varkenoord trwały niemal dwie godziny. Oprócz tradycyjnych ćwiczeń, nie zabrakło różnorodnych gierek towarzyskich pomiędzy zawodnikami. Jedna z nich zakończyła trening. Bramki strzelali Leroy Fer i Ruben Schaken.
Komentarze (2)
Eli
Chłopak ograny w Eredivisie, wie jak sie strzela. Gwarancja co najmniej 10 bramek w sezonie na pewno, oby już w pierwszym ukuł ich tyle a może o więcej.
Obiektywny
Ryo-Fernadez-Biseswar i zamiatamy ligę. Jeśli jednak Japan nie zostanie, to Cisse.