Feyenoord wygrał z sc Heerenveen 2-3. W programie Studio Voetbal ponownie poruszono temat bramek - w tym nieuznanego gola Lutsharela Geertruidy.
- To nie pierwszy raz, kiedy Feyenoord robi różnicę dzięki zmiennikom - rozpoczął Ibrahim Afellay, odnosząc się do wyrównującego gola Igora Paixão i zwycięskiego gola Ayase Uedy. - Feyenoord nie stworzył sobie może wielu okazji, ale dominował przez cały mecz i grał na połowie przeciwnika. Ostatecznie zasłużenie wygrali. Trzeba też powiedzieć, że to nie pierwszy raz, kiedy Feyenoord do końca robił swoje i tym samym wrócił do gry - dodał były zawodnik. Prezenter Sjoerd van Ramshorst zwrócił nawet uwagę, że był to już 13. mecz w tym sezonie, w którym Feyenoord strzelił gola po 80. minucie.
Arno Vermeulen miał na to własne wytłumaczenie i stwierdził, że obecne przepisy dają czołowym klubom przewagę. - Paixão i Ueda weszli na boisko jako zmiennicy i Feyenoord zapewnił sobie wygraną w ostatnich 20 minutach. W Ajaksie zmiennicy Chuba Akpom i Steven Bergwijn zadbali o to, by zdobyli punkt. Zwycięskiego gola dla PSV strzelił wprowadzony Ricardo Pepi. W starym systemie, w którym były tylko trzy zmiany, sprawy wyglądałyby inaczej.
Goście przy stole szybko zgodzili się co do nieuznanej bramki Geertruidy. - Ta zasada była już czterokrotnie zmieniana w ostatnich latach, ale teraz musimy całkowicie wrócić do starej zasady. Sędzia nie zawsze jest w stanie określić, czy ktoś ma kontrolę nad piłką. Stało się to zbyt skomplikowane. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy, teraz rozmawiamy o tym prawie co tydzień - powiedział Vermeulen.
Theo Janssen wtrącił: - To była już nowa sytuacja, nie ciąg tej samej. Dostał piłkę i nie był na spalonym. Powinien być to gol.
Komentarze (0)