Alireza Jahanbakhsh odegrał ważną rolę w zwycięstwie Feyenoordu nad Celtikiem, ale zanim Irańczyk wszedł na boisko, zaopiekował się Igorem Paixao, który nie strzeił rzutu karnego i mocno to przeżywał.
- Myślę, że to naprawdę ważne. Mamy młody skład, jestem jednym z najstarszych zawodników. To są takie momenty, których ci młodzi zawodnicy będą doświadczać jeszcze częściej w swojej karierze, Igor po prostu zagrał dobry mecz - powiedział autor gola na 2:0 w rozmowie z RTL7.
Jahanbakhsh stanął przed kamerą z szerokim uśmiechem. - Tak, to niewiarygodne, zadebiutowałem w Lidze Mistrzów i wygraliśmy 2:0. Wszyscy ci ludzie śpiewający twoje imię po tym, jak strzelisz gola, to najlepsza rzecz, niesamowite uczucie.
- To był mecz 50-50, ale ten rzut wolny Calvina był ważny, ułatwił nam sporo. Później, po tych dwóch czerwonych kartkach, chcieliśmy jak najszybciej 'zabić ten mecz'. Piłka wpadła mi pod nogi i pomyślałem: po prostu strzelę mocno w środek. I udało się.
Komentarze (0)