Na półmetku sezonu mistrzostwo kraju dla Feyenoordu wydaje się już praktycznie nieosiągalne. PSV Eindhoven ma dziesięciopunktową przewagę w tabeli, a Feyenoord traci do lidera aż dziesięć punktów. Wśród kibiców i obserwatorów dominują opinie, że wiele z tych roztrwonionych punktów można było uniknąć, a ich utrata wynikała głównie z niewymuszonych błędów, które w żaden sposób nie były konieczne.
Pierwsza połowa sezonu pokazała wyraźny problem w grze drużyny — liczne błędy indywidualne zawodników, które miały kluczowy wpływ na wyniki. W zaledwie siedemnastu meczach Feyenoord stracił aż 21 bramek, co jest liczbą zdecydowanie zbyt wysoką dla zespołu aspirującego do walki o mistrzostwo i inne trofea. Wiele z tych straconych goli wynikało z ewidentnych błędów zawodników i nie miało nic wspólnego z założeniami taktycznymi trenera Briana Priske.
Często zdarzało się, że Feyenoord unikał poważnych konsekwencji po takich błędach, ale nie brakowało też spotkań, w których te pomyłki przesądzały o końcowym wyniku. Przykładów nie trzeba szukać daleko: Gernot Trauner, który w meczu z Almere City podał piłkę prosto do bramki, niwecząc wczesne prowadzenie zespołu. Albo Timon Wellenreuther, którego nieprzemyślane zagranie do Quentina Timbera pod presją rywala pozwoliło Heraclesowi wrócić do gry. Również Facundo Gonzalez w meczu pucharowym z MVV przyczynił się do utraty kontroli nad spotkaniem, podając piłkę prosto do przeciwnika.
Takie sytuacje doprowadzają trenera Priske'a do frustracji. Po meczu z MVV w Maastricht, który odbył się pod koniec grudnia, szkoleniowiec nie krył swojego rozczarowania. – Mam szczerą nadzieję, że wreszcie przestaniemy rozdawać takie bramki – mówił Priske. – Cała pierwsza połowa sezonu była naznaczona podobnymi sytuacjami. Zawsze to któryś z zawodników popełniał kluczowy błąd, który kosztował nas punkty. Pracuję w futbolu od lat, zarówno jako zawodnik, jak i trener, ale nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego. Mówimy o tym nieustannie, analizujemy, dyskutujemy, a mimo to te błędy wciąż się powtarzają. Naprawdę nie potrafię tego wyjaśnić.
- Uwielbiam święta Bożego Narodzenia spędzane z rodziną, ale w tym roku szczególnie liczę na to, że wraz z nadejściem nowego roku przestaniemy "rozdawać" gole rywalom. Drużyny przeciwne nie muszą się nadmiernie wysilać, aby strzelić nam bramkę – zbyt często dostają je w prezencie.
Utrata punktów
To właśnie indywidualne błędy są głównym powodem, dla którego Feyenoord zdołał zachować czyste konto tylko w meczach z NAC, Utrechtem i Heerenveen. W każdym innym spotkaniu rywale potrafili wykorzystać pomyłki, a niejednokrotnie prowadziło to do straty cennych punktów. W tym artykule analizujemy mecze, w których Feyenoord stracił punkty w Eredivisie oraz rozgrywkach międzynarodowych, jak choćby w Lidze Mistrzów, gdzie mecz z Red Bull Salzburg w Rotterdamie zakończył się porażką, choć mógł przynieść o wiele lepszy rezultat.
Willem II (dom)
W spotkaniu, w którym Feyenoord nie zdołał utrzymać przewagi, kluczowa sytuacja wydarzyła się w 83. minucie. Willem II wrzucił piłkę w pole karne na szesnastym metrze, gdzie bramkarz Timon Wellenreuther popełnił katastrofalny błąd, źle oceniając sytuację. Napastnik Vaessen uderzył piłkę głową, a ta niespiesznie wpadła do pustej bramki. Kasanwirjo próbował jeszcze interweniować, ale spóźnił się z wybiciem.
Rezultat? Remis 1-1 i strata punktów już w pierwszej kolejce rozgrywek, przypominając tym samym poprzedni sezon, kiedy Feyenoord musiał odrabiać straty do PSV od samego początku.
Sparta (wyjazd)
W derbach Rotterdamu przeciwko Sparcie, rozgrywanych na Het Kasteel, Feyenoord również nie zdołał wygrać, remisując 1-1. Stracona bramka była efektem precyzyjnego uderzenia Camiela Neghli, choć sytuację można było lepiej kontrolować. Ramiz Zerrouki nie popisał się w kryciu Lauritsena, który bez większych przeszkód podał piłkę do strzelca bramki.
Groningen (wyjazd)
Mecz z Groningen w Euroborg zakończył się zaskakującym remisem 2-2, mimo że Feyenoord prowadził już 2-0. Kuriozalne błędy doprowadziły do utraty kontroli nad spotkaniem. Gijs Smal stracił piłkę na połowie przeciwnika, co umożliwiło rywalom szybki kontratak zakończony bramką Willumssona. W końcówce spotkania Gernot Trauner przegrał pojedynek główkowy, co pozwoliło Islandczykowi zdobyć wyrównującą bramkę.
NEC (wyjazd)
W Nijmegen Feyenoord również nie zdołał zdobyć kompletu punktów. Kluczowy moment to błąd Thomasa Beelena, który zbyt lekkomyślnie próbował przyjąć piłkę na skraju pola karnego. Sontje Hansen przechwycił piłkę i pokonał Wellenreuthera. Choć Jordan Lotomba doprowadził do remisu 1-1 w końcówce meczu, wrażenie niedosytu pozostało.
Ajax (dom)
Starcie z odwiecznym rywalem zakończyło się bolesną porażką, głównie za sprawą dwóch fatalnych błędów Timona Wellenreuthera. Przy pierwszej bramce bramkarz źle ocenił głęboką piłkę i wyszedł za daleko, co pozwoliło Kennethowi Taylorowi trafić do pustej bramki. Drugi błąd miał miejsce po rzucie rożnym – Wellenreuther wypuścił piłkę wprost pod nogi Hato, który bez problemu podwyższył wynik.
Red Bull Salzburg (dom)
W meczu Ligi Mistrzów Feyenoord przegrał 1-3, choć mógł powalczyć o lepszy rezultat. Kluczowy moment to pierwsza bramka dla Austriaków zdobyta tuż przed końcem pierwszej połowy – sytuacja, w której zarówno Wellenreuther, jak i Paixao, Lotomba oraz Hancko zawiedli w swoich interwencjach.
Fortuna Sittard (dom)
W spotkaniu z Fortuną Feyenoord ponownie stracił punkty w sposób zupełnie niepotrzebny. Prowadzenie rywali przyszło po błędzie Paixao, który po rzucie rożnym niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki. Choć drużyna zdołała wyrównać, piąty remis w sezonie nie przyniósł satysfakcji.
PSV (wyjazd)
Porażka 3-0 z PSV była jedynym meczem, w którym Feyenoord nie popełnił poważnych indywidualnych błędów, lecz rywale okazali się po prostu lepsi. Mimo wszystko duża strata punktowa do lidera Eredivisie wynika bardziej z wcześniejszych potknięć niż z tego konkretnego starcia.
Podsumowanie
Strata punktów w pierwszej połowie sezonu 2024/25 niemal przekreśliła szanse Feyenoordu na zdobycie mistrzostwa. Powtarzające się błędy indywidualne – często w kluczowych momentach – kosztowały drużynę wiele cennych punktów. Jeśli zespół Briana Priske chce odwrócić losy sezonu, musi natychmiast wyeliminować te niedociągnięcia.
Komentarze (0)