Willem van Hanegem, legenda Feyenoordu, w swoim felietonie w "Algemeen Dagblad" zwrócił się do kibiców klubu z Rotterdamu. Podobnie jak fani, jest rozczarowany ostatnimi wynikami zespołu, ale apeluje o wsparcie dla trenera Briana Priske i jego piłkarzy, szczególnie w obliczu napiętego terminarza.
- Chcę zwrócić się do kibiców mojego klubu – pisze Van Hanegem. – Tak, widzę, że Feyenoord radzi sobie słabo. Ale łatwo jest teraz domagać się zwolnienia Briana Priske. W Tilburgu widziałem człowieka wyraźnie wstrząśniętego, i zrobiło mi się go żal. Gdzie są piłkarze, którzy powiedzą: 'Prowadzimy 1:0 i tego wyniku nie oddamy'? Tak, można argumentować, że odpowiedzialność za mentalność drużyny spoczywa na trenerze, ale uważam, że czasami trener po prostu nie ma szans w pewnych sytuacjach.
Van Hanegem zwraca uwagę na najbliższe wyzwanie Feyenoordu – mecz z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów. - W środę czeka nas bardzo trudne zadanie. Ale właśnie wtedy kibice na De Kuip powinni być wsparciem dla drużyny i trenera, nawet jeśli wynik nie będzie korzystny od pierwszych minut. Feyenoord nadal ma szansę awansować w Lidze Mistrzów, a to samo w sobie jest ogromnym osiągnięciem, mimo problemów w Eredivisie.
Na zakończenie dodaje: - Pomóżcie Priske i jego zawodnikom. Nie dołączajcie od razu do chóru krytyków żądających jego zwolnienia – to najprostsze, ale najgorsze rozwiązanie. A jeśli Feyenoord potrzebuje wzmocnienia, to polecam spojrzeć na Excelsior i zwrócić uwagę na Cedrica Hatenboera – warto to rozważyć.
Komentarze (0)