Feyenoord pożegnał się z rozgrywkami o Puchar Holandii, przegrywając z Ajaksem 1-2. Znacznie bardziej niż sportowe rozczarowanie, na De Kuip odczuwano ból związany z incydentem na trybunach, który spowodował czasowe zawieszenie meczu. Arne Slot mówił nawet po wszystkim o "czarnym dniu dla Feyenoordu".
Pozytywna atmosfera, która od miesięcy otaczała Feyenoord, był daleka od tego po Klasku, wiedział o tym nawet trener. - To jest o 180 stopni inne. Nie chcesz widzieć takich rzeczy na boisku piłkarskim. Dziewięćdziesiąt procent naszych kibiców zawsze wspiera nas w świetny sposób, ale coś takiego jak dzisiejszy wieczór nie pomaga nam, wręcz przeciwnie. To jest straszne.
O samym spotkaniu niewiele się mówi. Ostatnie pół godziny upłynęło w surrealistycznej atmosferze. - Może to teraz zabrzmi szalenie, ale z mojego doświadczenia wynika, że pierwsza godzina była całkiem przyjemna do oglądania i my też mieliśmy lekką przewagę, tak mi się wydaje. Mieliśmy mnóstwo szans, ale niestety tym razem się nie udało.
Komentarze (0)