W Feyenoordzie wszyscy czekają z niecierpliwością na wyniki badań, które powinny rozwiać wątpliwości dotyczące stanu zdrowia Justina Bijlowa. Bramkarz rotterdamskiego zespołu doznał kontuzji kolana podczas wyjazdowego meczu z Lille, co wywołało duże obawy zarówno wśród sztabu szkoleniowego, jak i kibiców.
Aby ocenić powagę urazu, konieczne jest przeprowadzenie szczegółowego badania rezonansem magnetycznym (MRI). Lekarze sprawdzą, czy nie doszło do poważniejszych uszkodzeń, które mogłyby wykluczyć Bijlowa z gry na dłuższy czas. Oczekuje się, że w ciągu najbliższych 24 godzin zapadnie decyzja dotycząca dalszego leczenia oraz ewentualnego powrotu zawodnika do treningów.
27-letni bramkarz od razu po kontuzji chwycił się za kolano i mimo prób nie był w stanie kontynuować spotkania. Ostatecznie opuścił boisko, a po meczu wyjechał z Francji z unieruchomioną nogą – miał założoną ortezę i poruszał się o kulach. W piątkowe popołudnie powinna zapaść ostateczna diagnoza, która odpowie na pytanie, czy Bijlow będzie mógł wkrótce wrócić do treningów z zespołem.
Trener Feyenoordu, Brian Priske, nie ukrywa, że kontuzje swojego podstawowego bramkarza są dla niego sporym zmartwieniem. - Każdego dnia widzę, jak ciężko pracuje – zarówno na boisku, jak i na siłowni, a także pod okiem fizjoterapeutów. Nie zasługuje na kolejną przerwę w grze i naprawdę mu współczuję – powiedział szkoleniowiec.
Komentarze (0)