W wywiadzie na ESPN.nl, Thomas Beelen wspomina zwycięstwo 6-0 w Klasyku. Obrońca od razu wygrał pierwszy De Klassieker, w którym zagrał, co wywołuje u niego bardzo dużo uśmiechu. Nazywa to historycznym zwycięstwem, ale powiedział, że zespół nie świętował tego z wielkim rozmachem.
Jego najmilszym wspomnieniem jest to, jak stadion eksplodował, gdy Feyenoord strzelał gole. Wskazuje też, że Feyenoord - jak zawsze - starał się strzelić jak najwięcej bramek, ale on sam nie koncentrował się na dwucyfrówce.
- Słyszałem, jak publiczność krzyczała '10, 10, 10' kilka razy. Ale tak naprawdę sam o tym nie myślałem. Dość szybko doszliśmy do 6-0 i takim też wynikiem zakończył się ten mecz.
Komentarze (0)