Przed przerwą zimową Leroy Fer i Luigi Bruins mieli zazwyczaj pewną pozycję w składzie. Teraz obaj muszą zadowolić się jedynie miejscem na ławce dla rezerwowych i wygląda na to, że są to pierwsze ofiary ostrej konkurencji w klubie z De Kuip. W minionym okienku transferowym do Rotterdamu przybyło przecież aż pięciu nowych piłkarzy.
"Rozumiem, że każdy chce grać, ale mogę wybrać tylko jedenastu zawodników", podkreśla Mario Been. "Konkurencja jest duża. Ale myślę, że to dobrze. Na razie nie zmieniam wiele w wyjściowym ustawieniu, bo nie mam ku temu powodów. Chłopaki na ławce muszą być cierpliwi, ciężko trenować i grać w Jong Feyenoord. Niech czekają na szansę, która niewątpliwie nadejdzie."
Been nie boi się, że przez to atmosfera w drużynie się popsuje. "Jestem po prostu dla wszystkich bardzo szczery. Dodatkowo mam siedmiu facetów, którzy nadal zmagają się z większymi bądź mniejszymi urazami. Załóżmy, że z nich też mógłbym skorzystać. Wtedy miałbym jeszcze większy ból głowy. Nie sądzę, że to problem. Mam teraz taką sytuację, która powinna być w takim klubie, jak Feyenoord."
[voetbalzone.nl]
Komentarze (0)