Mario Been po niedzielnej wygranej Feyenoordu nad Willlem II 6-1 rzucił okiem na ligową tabelę po czym poinformował swych podopiecznych, że wygrali oni na prawdę ważny mecz. A wszystko ze względu na fakt, że swe mecze przegrali wyprzedzający nas NEC, Heracles Almelo i FC Utrecht, w czego skutek do ósmej pozycji Portowcy tracą już ledwie punkt. "Kilka tygodni temu, ludzie myśleli, że mi odbiło kiedy powiedziałem, że wierze w osiągnięcie play-off" - powiedział po meczu Been.
"Teraz dzieli nas tylko punkt, ale wszystko jest jeszcze otwarte. Mamy przed sobą trzy finały, począwszy od meczu z PSV w przyszłym tygodniu". Zdeklasowanie Willem było wyjątkowe, ponieważ Feyenoord rozpoczął grę w jeszcze młodszym zestawieniu, niż przed tygodniem z Utrechtem. W drugiej połowie zastąpieni zostali Marcel Meeuwis i Diego Biseswar, dlatego też na boisku pozostał tylko jeden piłkarz, który miał na karku więcej niż 23 lata. A był to Ron Vlaar.
"Oznacza to, że zespół jest przyszłościowy. Wszyscy jesteśmy zawsze razem, w trudnych momentach, na boisku i poza nim. Dzięki inwestorom i kibicom zredukowane zostało zadłużenie i teraz pracujemy nad świetlaną przyszłością, ale to zajmie jeszcze czas". Pomimo, że Feye wygrało, Been nie był całkowicie zadowolony, szczególnie z faktu, że piłkarze rozpoczęli zbyt niemrawo.
"Zupełnie byliśmy zaskoczeni, kiedy Willem strzeliło na 0-1. Na szczęście to nas nie podłamało. W drugiej połowie nasze tempo znacznie wzrosło przez co szybko zdobyliśmy trzy bramki i być może zdobylibyśmy ich więcej".
W przyszłym tygodniu Feyenoord czeka mecz z liderem z Eindhoven. "Musimy wygrywać, aby mieć szansę na play-off" - podsumował Been. "Zatem również przeciwko PSV damy z siebie sto procent".
Komentarze (0)