W ubiegłą niedzielę Mario Been rozpoczął trzeci a być może ostatni sezon swej pracy w Rotterdamie. Trener jest zatem pod ogromną presją. "Jeśli chcą mnie zwolnić, niech to zrobią" - przyznaje śmiało szkoleniowiec Feyenoordu.
"Wiem, że jestem pod dużą presją. Będę więc musiał wykonać swą pracę jak najlepiej. Ale ja sam tak chcę. Chcę dobrze. Ludzie mogą mnie osądzać, jednak tylko w sposób uczciwy. Skierowano w moją stronę wiele oskarżeń, z czego wszystkie to kompletne bzdury". Jednym z nich było to, że Been spędza zbyt wiele czasu na polu golfowym.
Drugim zarzutem jest zbyt mała aktywność trenera na Varkenoord. "Ten zarzut bardzo boli. Jeśi pozwala mi tylko czas, oglądam spotkania czy A1 czy amatorów czy innych sekcji. Ludzie, którzy krytykują, najwyraźniej nie wiedzą jak wygląda praca trenera".
Tymczasem Martin van Geel już zapowiedział, że nie ma zamiaru zrezygnować z usług Beena. "Czasem trzeba działać jako dyrektor techniczny, ale nie tym razem. Z jego przeszłością i historią, myślę, że Mario Been jest idealnym szkoleniowcem dla tego klubu. A potem zobaczymy, co przyniesie przyszłość".
Komentarze (1)
Norbi
Przyszłość to przyniesie, że kiedyś i tak nastąpi zmiana na tym stanowisku jakim jest trenerka, bo każdy ma swój czas na wykonanie tej pracy w danym klubie czy reprze, a potem finito. Tak więc Been ten sezon niech będzie twoim najlepszym w Feye, bo to jakby nie było twój chleb powszedni. Powodzenia Been.