O odejściu z Feyenoordu nie myśli również Justin Bijlow. 26-letni bramkarz, podobnie jak Santiago Gimenez na spotkaniu z mediami w Austrii, wyraził zamiar skupienia się na grze w Feyenoordzie. Golkiper jest obecnie zawodnikiem z najdłuższym stażem w klubie.
- Jak długo tutaj jestem? Myślę, że od kiedy skończyłem 17 lat. Teraz wkraczam w dziesiąty rok w pierwszym zespole - powiedział Bijlow w rozmowie z ESPN. Bramkarz był łączony z niektórymi klubami, ale obecnie nic na to nie wskazuje, aby miał odejść. Czy Bijlow jest w ogóle otwarty na odejście? - Zawsze mówiłem, że chcę grać na jak najwyższym poziomie. To się nie zmieniło.
- Gram w najpiękniejszym klubie świata. Uwielbiam to miejsce - mówił reprezentant Oranje, który rozpoczął przygotowania do nowego sezonu w ostatni poniedziałek. - Jeżeli pojawi się odpowiednia okazja, będzie to następny krok. Naturalny i logiczny. Nie planuję po prostu odejść z Feyenoordu, zawsze to podkreślałem. Tutaj czuję się dobrze.
Kilka tygodni temu pojawiły się plotki, że Arsenal i Liverpool FC są zainteresowane podpisaniem kontraktu z Bijlowem jako drugim bramkarzem. Biorąc pod uwagę jego młody wiek, czy jest to coś, na co bramkarz patrzy teraz? - Dobre pytanie. W tej chwili chcę być wszędzie pierwszym bramkarzem. Trzeba spojrzeć na sytuację danego klubu. Jeśli bramkarzowi kończy się kontrakt, to co innego. W tej chwili chciałbym grać regularnie.
Jeżeli Feyenoord zdoła zatrzymać zarówno Bijlowa, jak i Timona Wellenreuthera, to między słupkami szykuje się zacięta rywalizacja. - Rywalizacja to dla mnie plus. Dzięki niej jestem bardziej skoncentrowany i lepszy. To nie pierwszy raz, kiedy spotykam się z tym w Feyenoordzie. Muszę to udowodnić nie słowami, ale czynami, jak to mówimy w Rotterdamie. Jestem przekonany, że jestem numerem jeden. Czy jednak tak będzie za kadencji obecnego trenera, okaże się w praktyce.
Sam Priske będzie zatem dysponował dwoma bardzo dobrymi bramkarzami. - Mam bardzo dobre przeczucia co do tych dwóch zawodników. To dwaj świetni bramkarze. Oczywiście patrzę też na wcześniejsze występy. To normalne. Ale tak naprawdę liczy się teraźniejszość. Muszą pokazać swoją najlepszą grę i wtedy do mnie będzie należał wybór.
Komentarze (0)