Mimo wcześniejszych problemów z kondycją i braku występów w 2025 roku, Bart Nieuwkoop w meczu przeciwko Bayernowi Monachium zaprezentował się w pełni swojej klasy. Obrońca Feyenoordu nie tylko wyróżnił się solidną defensywą, ale także pokazał ogromną pasję i zaangażowanie, które w trudnych momentach niosły całą drużynę. Po końcowym gwizdku Nieuwkoop, wyraźnie podekscytowany, podzielił się swoimi odczuciami przed kamerami klubowej telewizji.
- Muszę przyznać, że dopiero teraz emocje zaczynają opadać, ale to właśnie dla takich meczów żyje się piłką nożną. Wynik jest po prostu niewiarygodny. Atmosfera była niesamowita, to była prawdziwa impreza. Nikt się nie spodziewał, że pokonamy Bayern w takim stylu. Myślę, że kluczem do sukcesu była nasza współpraca – zarówno na boisku, jak i z kibicami. Wszyscy daliśmy z siebie maksimum, każdy walczył o ten wynik. To był naprawdę wyjątkowy moment dla nas wszystkich.
- To nie tylko moja zasługa. Patrząc na naszych obrońców, na nasz duet środkowych, na Gijsa z tyłu – każdy walczył jak lew. W obronie pomagali także pomocnicy i napastnicy. Wszyscy wzajemnie się motywowaliśmy, ciesząc się z każdego skutecznego bloku czy odbioru. To był prawdziwy pokaz zespołowej gry.
- Trudno opisać to, co dziś osiągnęliśmy. Wszyscy stanęliśmy na wysokości zadania. Jestem dumny z chłopaków i tego, jak walczyliśmy. W Eredivisie często spotykamy drużyny, które bronią się głęboko, a dzisiaj to my byliśmy tą stroną, która musiała grać w defensywie. Pokazaliśmy, że mamy odpowiednie cechy, aby radzić sobie w takich sytuacjach. Chłopaki z przodu wykorzystali swoje szanse, a my z tyłu wykonaliśmy świetną robotę. Kiedy widzisz, że to działa, wiara w siebie rośnie, a wtedy wszystko jest możliwe.
- To nie jest łatwy sezon, traciliśmy zbyt wiele punktów, ale dzisiaj pokazaliśmy, jak bardzo jesteśmy zjednoczeni. To zwycięstwo to dowód naszej siły i zaangażowania. Mam nadzieję, że takie występy będziemy prezentować częściej. Nasza kampania europejska układa się świetnie. Dzisiejszy wynik to chyba najlepszy moment w całej tej przygodzie. Pokonanie Bayernu to coś wyjątkowego.
- – To jeden z tych meczów, które zapamiętam na zawsze. Lubię spotkania, w których wszyscy dajemy z siebie wszystko i wzajemnie się napędzamy. Justin świetnie bronił, każdy dokładał swoją cegiełkę. Dzisiaj wszyscy mogliśmy czuć dumę. Dałem z siebie wszystko i jestem naprawdę szczęśliwy. To był idealny dzień.
Gijs Smal
Lewy obrońca, który latem przeszedł do Rotterdamu z FC Twente, zaprezentował się znakomicie, zaliczając kluczową asystę przy pierwszym golu Santiago Giméneza oraz imponując swoją solidną grą w defensywie.
- Dwa dni temu dowiedziałem się, że zagram w wyjściowym składzie. Było to dla mnie ogromne wyróżnienie. To jeden z największych meczów w mojej dotychczasowej karierze, porównywalny z wyjazdowym spotkaniem przeciwko Manchesterowi City. Jestem niesamowicie dumny z drużyny. Choć nie mieliśmy zbyt wiele posiadania piłki, broniliśmy się jak lwy.
- Bayern to drużyna, która przoduje w statystykach kontrpressingu. W takich meczach kluczowe jest, aby po odzyskaniu piłki wygrać pierwsze dwa pojedynki i wyprowadzić grę poza ich pressing. To wymaga pełnej koncentracji i zaangażowania całego zespołu. Oczywiście, Santiago Giménez był kluczowy. Moje podanie było dobre, ale jego przyjęcie i umiejętność znalezienia się przed obrońcą były na najwyższym poziomie. To było świetne wykończenie.
Justin Bijlow
- Jestem oczywiście bardzo szczęśliwy – powiedział Bijlow w rozmowie z Ziggo Sport. – To był niezwykle trudny mecz. Nie pokazaliśmy może najpiękniejszego futbolu, ale wynikało to z jakości przeciwnika. Walczyliśmy o każdą piłkę i w tych kilku momentach, kiedy mieliśmy szansę na grę ofensywną, pokazaliśmy naprawdę dobry futbol.
- Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie w tak ważnym spotkaniu. Otrzymanie tytułu Zawodnika Meczu jest dla mnie bardzo miłe. Wszystko poszło dziś zgodnie z planem i jestem z tego powodu naprawdę zadowolony. Teraz muszę utrzymać ten poziom i nadal wspierać zespół w kolejnych meczach.
- Trudno wytłumaczyć, dlaczego gramy tak dobrze w Lidze Mistrzów, a w Eredivisie nie zawsze idzie nam tak samo. Gdybyśmy w lidze prezentowali taki poziom, zdobylibyśmy o wiele więcej punktów. To wciąż piłka nożna – czasem nie da się tego wytłumaczyć. Niemniej jednak cieszy mnie, że w Lidze Mistrzów radzimy sobie tak dobrze.
O temacie zwolnienia Briana Priske. - Czytałem na ten temat jak najmniej, usłyszałem o tym dopiero przed meczem. Nie chciałem na to tracić energii. Uważam, że w Eredivisie gramy poniżej naszych możliwości, ale trudno powiedzieć, czy to kwestia trenera. Ostatecznie to drużyna odpowiada za to, co pokazujemy na boisku. Fakt, że potrafimy prezentować taki poziom w Lidze Mistrzów, wiele mówi o grupie zawodników.
Komentarze (0)