Bramkarz Justin Bijlow nie będzie miał pretensji, jeśli trener Feyenoordu, Arne Slot, faktycznie zdecyduje się przejść do Liverpoolu. Bijlow, który w czwartkowy wieczór wrócił na boisko w meczu z Go Ahead Eagles, podkreślił rolę, jaką trener odegrał w sukcesach Feyenoordu.
W czwartek Justin Bijlow zajął miejsce Timona Wellenreuthera w bramce, aby nabrać rytmu przed potencjalnym powołaniem do reprezentacji Holandii na mistrzostwa Europy. Bramkarz wcześniej intensywnie rozmawiał z Arne Slotem, ale nie otrzymał żadnych wyjaśnień dotyczących nadchodzących tygodni w Feyenoordzie.
- To naprawdę świetny klub - powiedział Bijlow na konferencji prasowej po zwycięstwie nad Go Ahead. - Trener dokonał czegoś niesamowitego w Feyenoordzie przez ostatnie trzy lata, więc nie ma się co dziwić, że ktoś puka do jego drzwi.
- Gdy dołączył do nas jako trener, filozofia klubu była zupełnie inna. Nie specjalizowaliśmy się w grze od obrony. Profesjonalizm, ze wszystkim dookoła, bardzo się poprawił. Trener miał w tym swój duży udział. Dopóki transakcja nie zostanie finalizowana, nie możemy być pewni co do przyszłości. Jednak, podobnie jak w przypadku zawodników, zasługującym osobom należy się awans. Szkoda dla klubu, ale taka jest natura futbolu.
Komentarze (0)