Diego Biseswar przyznał, że stał się już prawdziwym Feyenoorder. Skrzydłowy, który odegrał znaczącą rolę w ubiegłym triumfie nad PSV Eindhoven (2 asysty, przyp.red), gra w Rotterdamie od najmłodszych lat i czuje się w pełni zaakceptowany. "Do Feyenoordu trafiłem w wieku dziesięciu lat" - powiedział Biseswar w obszernym wywiadzie dla Feyenoordem Magazine. "Kiedy tu przyjechałem, czułem, że muszę podjąć się ciężkiej walki. Wyglądało to tak, jakbym przybył zupełnie do innego kraju".
"Tymczasem obecnie jestem akceptowany przez chłopaków z Rotterdamu i Feyenoordu. Stałem się prawdziwym Feyenoorder". Holender, który znany jest również z pięknych bramek, dodaje, że stał się dojrzałym człowiekiem.
"Z biegiem lat zmieniłem się. Nie popadam już tak łatwo w złość, gdy sprawy nie idą tak, jak chcę. W tym sezonie miałem okres kiedy nie grałem. Wtedy raz kopnąłem w drzwi. Zdałem sobie jednak sprawę, że takie zachowanie do niczego nie prowadzi a trener wtedy na jeszcze dłużej może posadzić mnie na ławce. Teraz pracuję nad sobą i czekam na kolejną szansę. W ten sposób mogę kontrolować emocje, gdy ponownie wchodzę do gry. Stałem się też bardziej otwarty. Myślę, że ma to związek z dorastaniem" - dodał Biseswar.
Komentarze (0)