Ostatnio Feyenoord spotkał się z dużą krytyką ze strony opinii publicznej. Trener Brian Priske wprowadza szereg zmian, do których wszyscy muszą się przyzwyczaić. Byli zawodnicy Feyenoordu, Pierre van Hooijdonk i Regi Blinker, mają trudności z zrozumieniem debaty dotyczącej systemu gry.
- Formacja to nie to samo co styl gry i filozofia - mówi Blinker w wywiadzie dla NOS. - Obserwuję nowego trenera, który pragnie, by jego zespół grał w jego stylu. Przypuszczam, że klub zatrudnił trenera zdolnego do kontynuowania sukcesów w stylu gry charakterystycznym dla Feyenoordu, z dużą ilością ataków, intensywnością i wysokim pressingiem, gdzie formacja ma drugorzędne znaczenie.
Pierre van Hooijdonk podziela zdanie Blinkera. Były napastnik jest zdania, że to nie jest kwestia dyskusyjna. - W Holandii zawsze dużo uwagi poświęcamy systemom. To, co wygląda dobrze na papierze, może okazać się zupełnie inne w praktyce na boisku. Nie zawsze da się mówić o 4-3-3 czy 3-4-3 w różnych momentach gry. Jeśli wyniki są niezadowalające, to szybko staje się jasne, że coś nie gra.
- Wszystko, co teraz jest inne niż za czasów Slotu, nie musi być złe – mówi Van Hooijdonk. - Zawodnicy i kibice muszą się do tego dostosować. Problemem jest również to, że kilku zagranicznych piłkarzy dołączyło późno do zespołu i nadal brakuje zastępstwa dla Yankuby Minteha oraz Matsa Wieffera. - W rezultacie Feyenoord nie ustalił jeszcze odpowiedniej formacji - dodaje Pi-Air.
Po utracie punktów w meczu z Willem II, Feyenoord już musi odrabiać straty. Tymczasem w PSV wiele pozostaje bez zmian, co zapewnia im łatwiejszy początek sezonu. Jeżeli Feyenoord do przerwy zimowej nie będzie miał straty powyżej czterech punktów, będzie to dobry wynik. Blinker, ze śmiechem, dodaje: - Oczywiście jestem całkowicie neutralny i obiektywny, ale jestem przekonany, że to Feyenoord zdobędzie mistrzostwo.
Komentarze (0)