Człowiek, który jest głównym motorem napędowym w wyciągnięciu Feyenoordu z dołka, czyli Pim Blokland, stara się nawoływać do spokoju i martwi się reakcjami fanów po ostatnie kompromitującej porażce z Graafschap.
Pim Blokland spotkał się wczoraj z dyrektorem handlowym - Mark Koevermansem i rozmawiał z grupami wspierającymi klub z De Kuip. "Dobrze jest rozmawiać ze sobą", powiedział przewodniczący Stowarzyszenia Przyjaciół Feyenoordu i członek Rady Nadzorczej dla AD.
Kibice Portowców zastanawiają się, czy obecne kierownictwo to ludzie na właściwych miejscach. "Powinniśmy zachować przede wszystkim spokój. I przekazywać to spokojnie."
Według Bloklanda trzeba teraz skupić się na ciężkiej pracy. Największym wyzwaniem jest ponoć sprowadzenie napastnika Heerenveen, Bas Dosta. Mario Been uważa, że jest on najlepszym rozwiązaniem.
[feyenoordnet.nl]
Komentarze (0)