Feyenoord ma najlepszego rezerwowego bramkarza na świecie w osobie Timona Wellenreuthera. Tak pisze Hugo Borst w swoim cotygodniowym felietonie dla Algemeen Dagblad. Spodziewa się, że Justinowi Bijlowowi będzie trudno wrócić do bramki, gdy wyleczy kontuzję.
- Justin jest miłym dzieciakiem w klubie, który co roku wyskakuje z placu zabaw i nie może bawić się na zewnątrz przez miesiąc lub dwa. Timon to niezawodny chłopak z sąsiedztwa, który robi za ciebie zakupy i zgrabnie oddaje resztę co do grosza – pisze Borst, który zastanawia się, kto powinien być bramkarzem, jeśli Wellenreuther i Bijlow będą zdolni do gry.
- Kto jest lepszy z tej dwójki? Statystycy mówią, że różnicy wielkiej nie ma. Byli bramkarze się z tym nie zgadzają. Może w pełnym sensie Bijlow jest o ułamek lepszy, ale trzeba patrzeć też na dostępność i dyspozycję fizyczną. No i wtedy werdykt jest bolesny. Bijlow opuszcza średnio około dwunastu meczów w sezonie.
- Timon jest najlepszym rezerwowym bramkarzem na świecie, a jeśli jesteś najlepszym rezerwowym bramkarzem na świecie, oznacza to, że możesz być też pierwszym bramkarzem. Bijlow wróci za kilka tygodni i trener Slot będzie musiał zdecydować. Ale to jego praca, a jej częścią są trudne wybory. Ale życzymy Arne Slotowi dużo odwagi i mądrości.
Komentarze (0)