Brian Priske, trener Feyenoordu, szczegółowo podsumował pierwszą połowę sezonu w rozmowie dla klubowego serwisu streamingowego. Duński szkoleniowiec, który zeszłego lata zastąpił Arne Slota na stanowisku trenera na De Kuip, nie ukrywa, że ostatnie miesiące były dla niego pełne wyzwań.
– To było pięć intensywnych miesięcy – rozpoczął Priske. – Zagraliśmy wiele spotkań, w tym mecze o ogromnym znaczeniu. Musiałem dostosować się do życia w Rotterdamie i do holenderskiej kultury. Był to czas pełen wyzwań, ale także niezwykle interesujący – dodaje 47-letni szkoleniowiec.
Priske podkreślił, że realizacja marzeń zawodowych wiąże się z poznawaniem nowych kultur i środowisk. – W ostatnich miesiącach większość mojego czasu spędziłem w kompleksie treningowym 1908 i na stadionach piłkarskich. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się lepiej poznać Holandię i znaleźć czas na odpoczynek – mówi.
Odpoczynek w przerwach między meczami
Jak przyznał Priske, stara się korzystać z krótkich chwil wolnego. – Latem wybrałem się z żoną na wybrzeże, aby nacieszyć się piękną pogodą. Niemniej jednak priorytetem były dla mnie przygotowania do sezonu i dostosowanie się do nowego środowiska. Kompleks treningowy 1908 stał się moim drugim domem – zdradza.
Trener wspomniał również o wsparciu swojej żony, która towarzyszy mu w Rotterdamie. – Moja żona lubi uczestniczyć w życiu klubu i oglądać mecze. Choć czasem przeżywa to emocjonalnie, cieszy się atmosferą na stadionie. Niestety, nasze dzieci są daleko – syn gra w piłkę nożną w Szwecji, a córka również ma swoje obowiązki – dodaje.
Rodzinne życie na odległość
Priske niedawno został dziadkiem po raz drugi, co jest dla niego powodem do radości, choć odległość utrudnia częste spotkania z rodziną. – Jeszcze nie miałem okazji poznać mojego wnuka Artura osobiście, ale widzę go przez telefon i wiem, że rodzina jest szczęśliwa. Na święta planuję odwiedzić dom i nie mogę się doczekać, by spędzić czas z bliskimi – mówi z uśmiechem.
Wyniki i wyzwania w Feyenoordzie
Pierwsza połowa sezonu nie była wolna od trudności. Liczne kontuzje kluczowych zawodników oraz konieczność budowania zespołu po letnich zmianach w składzie wymagały od Priske i jego sztabu elastyczności. – Wyniki nie zawsze były zadowalające, ale nigdy nie traktowaliśmy tego jako wymówki. Pod wieloma względami spełniam swoje marzenie, trenując taki klub jak Feyenoord – podkreśla trener.
Priske zaznaczył, że mimo trudności drużyna robi postępy. – Dane i obserwacje potwierdzają, że zmierzamy w dobrym kierunku. Nadal jednak mamy miejsce na poprawę. Wierzę, że w nowym roku uda nam się wykonać kolejne kroki naprzód – mówi z optymizmem.
Zwrot w meczu z Go Ahead Eagles
Przełomowym momentem dla Feyenoordu był wyjazdowy mecz z Go Ahead Eagles. – Wtedy wyraźnie zobaczyłem jakość tego zespołu. To był jeden z najlepszych występów w tym sezonie. Zespół grał harmonijnie, a indywidualne umiejętności zawodników zrobiły różnicę – wspomina Priske.
Podobne wrażenia pozostawił mecz z SL Benficą, który Feyenoord rozegrał na wyjeździe. – To był zdumiewający występ w trudnych warunkach. Takie momenty pokazują, dlaczego praca w Feyenoordzie jest dla mnie wyjątkowa – mówi trener.
Praca pod presją
Praca w topowym klubie wiąże się z dużymi oczekiwaniami i presją ze strony kibiców. – Uwielbiam tę presję, ponieważ daje mi motywację do działania. Staram się jednak zachować spokój i skupiać na naszej pracy, nie pozwalając emocjom przejmować kontroli – wyjaśnia Priske.
Trener podkreślił, że kluczowe jest zachowanie koncentracji, niezależnie od wyników. – Nawet po rozczarowujących meczach ważne jest, by wyciągać wnioski i dalej ciężko pracować. Dzięki temu zagraliśmy wiele dobrych spotkań i zdobyliśmy cenne punkty – mówi.
Refleksje na zimową przerwę
Przerwa zimowa to czas na analizę i wyciąganie wniosków. – Powinniśmy mieć więcej punktów w Eredivisie, ponieważ były mecze, które mogliśmy wygrać, ale zabrakło skuteczności. Teraz musimy skupić się na poprawie technicznych aspektów naszej gry – zapowiada Priske.
Mecz z FC Utrecht, który rozpocznie drugą połowę sezonu, będzie kluczowym sprawdzianem dla Feyenoordu. – Chcemy wejść w tę fazę sezonu z mocnymi podstawami i zbudować na tym solidne wyniki. Jestem przekonany, że zmierzamy we właściwym kierunku – podsumowuje duński szkoleniowiec.
Komentarze (0)