Brian Priske jutro poprowadzi Feyenoord w pierwszym de Klassieker. Boss porozmawiał z mediami przed tym spotkaniem.
Sam podkreśla, że w Danii często mówi się o Klasyku. - Jesteśmy tego świadomi. To ważne wydarzenie. Doświadczenie tego z zewnątrz może być trudniejsze, ale jesteśmy w temacie. Duńscy piłkarze w przeszłości występowali w Ajaksie i Feyenoordzie, więc Klasyk zawsze cieszył się naszym zainteresowaniem. W Europie to również istotna rywalizacja. Z niecierpliwością oczekuję na to, podobnie jak na derby w moich poprzednich klubach. Bycie częścią tych emocji i rywalizacji między klubami jest niesamowite.
Następnie pytany jest o różnice między derbami Pragi a Klasykiem. - To trudne do porównania. Kultura i historia obu krajów są różne. Oczekuję, że to będzie wydarzenie naprawdę wielkie. Na przykład, stadion tutaj jest większy niż w Pradze - dwa razy większy. Oczekuję, że gra tutaj będzie trudniejsza. To dlatego kochamy piłkę nożną, pełne trybuny i ogromne emocje.
Podczas treningu zawodnicy i trenerzy zostali gorąco przywitani przez kibiców. To świadczy o tym, że oczekiwania są większe niż zazwyczaj, co dostrzega również Priske. - Jest oczywiste, że to więcej niż zwykły mecz. Niemniej, to nadal mecz, w którym trzeba zdobyć trzy punkty. Musimy zachować spokój i koncentrację. To, co się dzieje dookoła, jest dla kibiców i całego świata futbolu, który pragnie tego doświadczyć. Od nas zależy, czy skoncentrujemy się na grze. Jeśli tego nie zrobimy, może to mieć duże konsekwencje. Margines błędu jest niewielki.
Występy Feyenoordu cieszą obecnie oko. To kontrastuje z początkiem sezonu, kiedy gra często wydawała się niepewna, a dobre występy były rzadkością. Podczas konferencji prasowej trener wyjaśnił przyczyny tej zmiany. - Chodzi o kombinację różnych czynników. Czas odgrywa kluczową rolę. Zawodnicy coraz lepiej się rozumieją, zarówno na boisku, jak i poza nim. Nasza taktyka staje się bardziej zrozumiała. Gracze lepiej przyswajają plan gry. Jako zespół jesteśmy coraz bardziej zgrani. Wszystkie te elementy razem budują naszą pewność siebie, co przekłada się na lepsze wyniki.
Priske również zauważa znaczny postęp dokonany w ostatnich tygodniach, lecz uważa, że czasami przesadza się w kontekście początku sezonu. - Szybko dostrzegłem dużą jakość w zespole. Obserwowałem wiele świetnych momentów w trakcie meczów, ale nie przez pełne osiemdziesiąt czy dziewięćdziesiąt minut. Dlatego tak cieszyły mnie spotkania z Go Ahead Eagles, Benficą i FC Utrecht, gdzie przez niemal cały mecz zachowywaliśmy dojrzałość. Jesteśmy po prostu bardziej konsekwentni. Jako trener, właśnie tego oczekujesz, ponieważ wtedy minimalny poziom gry nie jest tak niski.
- Czułem, że posiadamy jakość i jesteśmy na właściwej ścieżce. Na konferencjach prasowych podkreślałem, że mieliśmy dobre momenty, ale tylko w pewnych odcinkach meczu. Dlatego cieszę się z trzech ostatnich występów. Jako trener, dążysz do stabilności w osiąganiu wyników. Można grać nieco mniej intensywnie, ale nie za dużo. Musimy wygrywać każdy mecz i mieć odpowiednią mentalność do tego.
W meczu przeciwko Utrechtowi ponownie było widać, że zespół staje się coraz śmielszy w podejmowaniu decyzji o cierpliwym i czasami ryzykownym kreowaniu akcji. - To jest kwestia pewności siebie. Szczególnie teraz, w porównaniu do początku sezonu, różnica jest znacząca. Wcześniej Wellenreuther, Beelen i Hancko mogli optować za długą piłką, gdyż nie zawsze posiadali odwagę, aby zagrać krótkie podanie. Obecnie mają odwagę to czynić.
W niedługim czasie Hwang In-Beom wypracował sobie pozycję kluczowego zawodnika Feyenoordu. Ten 28-letni południowokoreański piłkarz dołączył do drużyny z Rotterdamu w ostatnich chwilach okna transferowego, przechodząc z Crvenej Zvezdy Belgrad. Trener Brian Priske nie kryje zachwytu nad pomocnikiem, który coraz śmielej przejmuje rolę lidera na boisku.
- Miałem wobec niego duże oczekiwania. Jest dorosłym mężczyzną, zarówno jako zawodnik, jak i w życiu prywatnym. Wiem, jak trudno jest zmienić otoczenie, zwłaszcza gdy przenosisz się do innej kultury. Mam jednak zawsze nadzieję, że gracze szybko się zaaklimatyzują. Nikt nie wątpił w jego umiejętności piłkarskie, ale zaaklimatyzowanie się w nowym zespole bywa trudne. Jego ostatnie występy stały na wysokim poziomie, co słusznie przyniosło mu pochwały od mediów. Teraz to od niego zależy, czy utrzyma pokorę i spokój, kontynuując grę na takim samym poziomie jak w ostatnich tygodniach.
- Jestem przekonany, że przez ostatnie lata kilka klubów go obserwowało. Z jakichś przyczyn zrezygnowali z podpisania z nim umowy. 47-letni trener przypisuje zasługi generalnemu menedżerowi Dennisowi te Kloese, który znał Hwanga z czasów, gdy ten grał w Vancouver Whitecaps FC. - Dennis widział go grającego wiele razy, w tym w MLS, więc dobrze go znał i był świadomy, co Hwang może wnieść do zespołu. Cieszę się, że jest teraz z nami, ponieważ współpraca z nim to czysta przyjemność, podobnie jak z resztą chłopaków.
Priske wyjaśnił również, dlaczego nie optuje za częstymi rotacjami składu. Uważa, że stabilny rdzeń zespołu jest kluczowy. - Dążę do jak największej ciągłości, regularnie wystawiając tych samych zawodników. Dzięki temu lepiej rozumieją oni grę i siebie nawzajem, co widać w wynikach z ostatnich tygodni. Rezerwowi tacy jak Read, Beelen i Carranza szybko się adaptują i od razu pokazują dobrą grę. Budowanie nowego zespołu nie jest proste.
W ostatnim półtoratygodniowym okresie, budowanie akcji od tyłu zyskało dużo uznania. Priske tłumaczy, skąd się wzięła poprawa w tej kwestii. - To kwestia pewności siebie i schematów gry. Zawodnicy są pewni, że jeśli Wellenreuther zatrzyma piłkę jeszcze przez pół sekundy, pojawi się okazja. Na początku sezonu, gdy ta pewność siebie nie jest jeszcze wypracowana, gracze są bardziej skłonni do długiej piłki. Brakuje im odwagi, by poczekać. Widzieliście to w meczu z Benficą. Trauner czekał do ostatniego momentu i znalazł wolnego zawodnika. To zaufanie i rozumienie między zawodnikami, kiedy muszą wyjść spod pressingu.
Nie zabrakło też tematu samego Ajaksu. Zespół z Amsterdamu wydaje się być zagadkowy: - To nie jest proste, ponieważ stosują różnorodne ustawienia taktyczne. Analizujemy ich tak, jak każdą inną drużynę. Staramy się przewidzieć ich sposób gry oraz indywidualne cechy zawodników. Ostatecznie udało się nam dokładnie przeanalizować wszystkie ich formacje. Mamy dość jasny obraz tego, jak zamierzają grać. Teraz wszystko zależy od nas. Skupiamy się na przygotowaniu naszych zawodników do naszej gry, naszego rozwoju i wybranej formacji. Dlatego w trakcie treningów poświęcamy więcej czasu na pracę nad sobą niż nad przeciwnikiem. Na przykład, Ajax analizowaliśmy tylko przez ostatnie kilka minut sesji.
Komentarze (0)