Luigi Bruins nie wróci do Feyenoordu. Klub postanowił nie przedłużyć wygasającego kontraktu pomocnika, który może szukać nowego pracodawcy jako wolny zawodnik. W rozmowie z Voetbal International, rozgrywający wspomina czas spędzony w Rotterdamie.
24-letni Bruins na De Kuip trafił w połowie 2007 roku z Excelsioru, gdzie dał się poznać jako 'wielki talent'. Bert van Marwijk zdecydował się zatem włączyć Holendra do kadry. Również pod wodzą Gertjana Verbeeka, Bruins grał regularnie. Wszystko zmieniło się u Mario Beena.
Been, osoba odpowiedzialna za debiut Bruinsa w Excelsiorze, chciał później sprowadzić pomocnika do NEC. "Been powiedział mi, że kiedy był trenerem NEC, ja męczyłem się w Feyenoordzie. Cóż, rok później było to samo. Been mnie rozczarował. Oczekiwałem trochę więcej wsparcia ze strony jego osoby". Nic dziwnego, że stosunki pomiędzy oboma panami pogorszyły się już na wstępie ponownej współpracy.
"Gdy przyszedł, grałem prawie we wszystkich spotkaniach przygotowawczych do sezonu. Aż zostałem najlepszym strzelcem. Coś to na pewno znaczyło. Ale co stało się w pierwszym meczu ligowym u siebie z NEC? Wszedłem do szatni, zobaczyłem meczową rozpiskę a na niej brak mojego nazwiska. Musiałem zacząć na ławce, później moja noga postała nawet na trybunach".
Bruins oskarża szkoleniowca Feye o brak komunikacji. "W zeszłym sezonie odbyliśmy pierwszą rozmowę. Powiedziałem szczerze co o nim sądzę. 'Co o mnie myślisz jako osobie?' zapytał mnie. Bez chwili zastanowienia zaznaczyłem, że jestem rozczarowany". Wkrótce obie strony ponownie znalazły się na równi pochyłej.
"Wtedy graliśmy z FC Twente. 'Nie jesteś gorszy od Theo Janssena', mówił do mnie Been. Wówczas przegraliśmy 2-1, ale niezasłużenie. Powinniśmy wygrać w Enschede, a ja nie grałem źle. Tydzień później ponownie to samo. Chciał porozmawiać. 'Luigi, nie wybiegniesz od początku'. Potem spytałem tylko, dlaczego?". Wyjaśnienie było proste. "Marcel Meeuwis wprowadzał więcej równowagi w środku pola".
Nie jest jeszcze wiadomo, gdzie Bruins będzie grać w przyszłym sezonie. Pomocnik jest co prawda dostępny za darmo, ale jak dotąd zainteresowanie jego osobą nie było duże, wręcz nikłe. Utalentowany pomocnik niedawno przyznał, że ma preferencje na grę dla klubu w zagranicznej lidze.
Komentarze (4)
Eli
Szczera rozmowa po fakcie
DamianM
Pojechał, bo już nie ma czego się obawiać heh. No ale powodzenia mu zyczę.
elos 16
W końcu któryś z piłkarzy pojechał po Beenie Ciekawe co powie reszta jak już nie będzie musiała z nim pracować. Bruno 23 ale masz marzenia
Norbi
Luigi porozmawiaj z Tomkiem Rząsą.