Feyenoord świętował awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów, a jednym z architektów tego sukcesu jest Julián Carranza. Argentyński napastnik miał swój udział w osiągnięciu tego etapu rozgrywek, choć sam przyznaje, że wciąż ma przed sobą wiele do poprawy. To jego pierwszy sezon w Rotterdamie, a adaptacja do nowego otoczenia i stylu gry jeszcze trwa. Niemniej jednak Argentyńczyk wierzy, że jego rozwój idzie w dobrym kierunku.
— Osobiście bardzo się cieszę, że mam Van Persiego jako trenera — powiedział napastnik Feyenoordu podczas konferencji prasowej. Były legendarny piłkarz wciąż imponuje mu swoimi umiejętnościami. — Na pewno wkrótce będziemy rozmawiać o pewnych detalach, które mogę poprawić. Graliśmy razem w Teqball i widać, że jego technika nadal jest na najwyższym poziomie. Wciąż dostrzegalna jest klasa, którą prezentował jako zawodnik. To niesamowite mieć go po swojej stronie i móc się od niego uczyć.
Carranza odniósł się także do różnicy poziomów, jaką Feyenoord prezentuje w rozgrywkach krajowych i europejskich. — Liga Mistrzów zawsze wyzwala w tobie to, co najlepsze, zwłaszcza gdy mierzysz się z takimi przeciwnikami jak ci, których mieliśmy w fazie ligowej. W Eredivisie czasami mamy problemy, zdarzają nam się słabsze mecze, ale w Europie jesteśmy zmotywowani na sto procent. W tych spotkaniach musisz dać z siebie wszystko, bo inaczej zostaniesz ukarany.
Były zawodnik Philadelphii Union nie ukrywa, że jednym z jego najpiękniejszych momentów w tym sezonie był gol strzelony w wyjazdowym meczu przeciwko AC Milan. — Oglądałem tę bramkę wiele razy i za każdym razem to dla mnie wyjątkowe uczucie. To była piękna chwila, zarówno dla mnie, jak i dla całej drużyny oraz kibiców. Jednak zdaję sobie sprawę, że w Lidze Mistrzów czekają nas jeszcze trudniejsze wyzwania. Moim zdaniem Inter to jeszcze lepsza drużyna niż Milan, ale na tym poziomie nie ma łatwych meczów. Każde spotkanie wymaga od nas pełnej koncentracji i maksymalnego zaangażowania.
Na koniec Carranza został zapytany o swoją obecną formę i to, czy uważa, że osiągnął już swój najwyższy poziom. — Mam wrażenie, że zawsze można się poprawić. Nie sądzę, bym był już u szczytu swoich możliwości. Nadal mogę się rozwijać, dopracowywać szczegóły i stać się jeszcze lepszym piłkarzem. Wiem, że stać mnie na więcej, ale kluczowe jest, by ciężko pracować i koncentrować się na swojej grze. Jeśli będę dawał z siebie wszystko, to bramki i dobre występy przyjdą naturalnie — podsumował napastnik Feyenoordu.
Komentarze (0)