Jak podały dziś holenderskie media, jeszcze w tym tygodniu Tim de Cler zasili cypryjskie AEK Larnaca. Były reprezentant Holandii od czasu opuszczenia Feyenoordu był bez klubu. Po czterech latach gry na De Kuip, 33-letni lewy obrońca nie otrzymał propozycji przedłużenia kontraktu.
Holenderska kolonia w AEK rozpoczęła się od Jordi Cruijff'a. Z czasem dyrektor techniczny aktywnie obserwował i nadal obserwuje rynek w Holandii, pozyskując Kevina Hoflanda, Gregoora van Dijka a ostatnio Gonzalo Garcíe z FC Groningen.
Hofs będzie trenował z FC Dordrecht
Od środy Nick Hofs rozpocznie treningi wraz z drużyną FC Dordrecht. Pomocnik jak dotąd nie znalazł nowego pracodawcy, dlatego też, by utrzymać dyspozycję, będzie tymczasowo ćwiczył z drugoligowcem. Zawodnik otrzymał zaproszenie od nowego trenera drużyny, Theo Bosa.
W środę o godzinie 10:30 piłkarze Dordrecht rozpoczną zajęcia inaugurujące przygotowania do nowego sezonu.
Vincken nadal niepewny swej przyszłości
Nie jest pewne czy Tim Vincken i w kolejnych rozgrywkach reprezentować będzie Excelsior Rotterdam. Co prawda pojawił się na poniedziałkowym, pierwszym treningu, ale tylko dlatego, że jego kontrakt wygasa dopiero 1 lipca. Vincken jak dotąd nie podpisał nowej umowy z de Kralingers.
Komentarze (2)
mefius1
pamiętam twój post. masz nosa
ale miejsce rzeczywiście fajne na sportową emeryturkę. jakieś 10 lat temu, jeszcze jako studenciak byłem tam z kumplami na wakacjach. wzięliśmy skutery (parę koników, nie więcej), obiecaliśmy pani w wypożyczalni, że będziemy jeździć po płaskim (czyli miasta na wybrzeżu). a potem jak parodia Hell's Angels pojechaliśmy na najwyższą górę na wyspie. zwie się Olimp, i jest w górach Troodos. fajnie nam się krztusiły i grzały te kaszlaki, jak żeśmy jechali 10 kmh stromo pod górę. co kilkanaście minut postój, żeby sobie nasze hondy odpoczęły hie hie. ale zawsze to lepiej niż własnymi kulasami przebierać. aha, i po drodze zmienił się klimat. zrobiło się chłodniej, wjechaliśmy w las cedrowy. jeśli kto kiedy miał płyn do kąpieli, albo szampon o zapachu cedrowych szyszek - to nie fake, w naturze zapach jest jeszcze bardziej odjechany.
na samą górę nie wjechaliśmy, na górze (tam już wiało ostro i było rześko) okazało się, że Brytyjczycy mają stację nasłuchową skierowaną na Bliski Wschód (Syria, Liban, etc). wyjaśnił nam to sympatyczny piegowaty rudzielec, który akurat miał tam wartę.
jak kiedyś będziesz na Cyprze - wal jak najdalej od morza. nad morzem więcej Brytyjczyków i Rosjan, niż swoich. drożyzna, hotele i komercha.
za to w górskich wioskach całkiem inny świat, zapraszają na szaszłyki, leją wino z wielkich szklanych gąsiorów i się cieszą.
Norbi
Czyli moje przewidywania co do De Clera się potwierdziły. Kierunek Cypr to chyba najlepsze wyjście z sytuacji dla takich zawodników, którzy przekroczyli wiek trzydziestki albo też nie łapią się w składzie danego klubu w NL itp.