Po zamieszkach w i wokół De Kuip wczorajszej nocy aresztowano cztery osoby - informuje dziś policja. Tymczasem pierwszych siedem aresztowań dokonano już znacznie wcześniej. Tamtejsze służby porządkowe dodają, że liczba ta może znacznie się zwiększyć, kiedy przeanalizowany zostanie materiał video ze zdarzenia. Grupa około 1000 kibiców zorganizowała 'marsz niezadowolenia' w stosunku do pracy zarządu klubu. Pięćdziesięciu z nich upust swym emocjom dało pod Maasgebouw.
Najpierw zniszczone zostały drzwi wejściowe, po czym odpalono materiały pirotechniczne. W tym momencie policja oraz specjalnie powołani agenci czuli się zmuszeni wyciągnąć broń i wycelować w grupę. Obyło na szczęście bez strzałów. Dyrektor Feyenoordu Eric Gudde nie mógł uwierzyć w to co się stało. "Broń na stadionie, to jest straszne. Do tej pory naturalnie nie spotkałem się z czymś takim. Kibice tego wielkiego klubu mogą nie zgadzać się z prowadzoną polityką. Ale nie mają prawa do wyrażania tego w ten sposób".
Gudde od kilku miesięcy jest pod ostrzałem fanatycznych fanów. Burmistrz Rotterdamu Ahmed Aboutaleb nie ma nic dobrego do powiedzenia o tym wydarzeniu. "Czuję wstręt i obrzydzenie. Nie mam innych słów".
Komentarze (0)