Dani Fernandez był długo nieobecny z powodu poważnych kontuzji, ale obecnie gracz Feyenoordu gotowy już jest do nowego sezonu. W rozmowie z Voetbal International zadeklarował, że nie może doczekać się powrotu na boisko.
W swoim piątym meczu ligowym dla Feye przeciwko Willem II (wygrana 3-2) 28-letni Hiszpan zerwał więzadła krzyżowe. Wkrótce po długiej rehabilitacji, zerwał je ponownie, w drugim kolanie. I ponownie długa i mozolna rehabilitacja. Teraz defensor znów jest do dyspozycji Mario Beena.
"Jedyna rzecz o jakiej teraz myślę to gra, gra, gra. Dla Feyenoordu, kibiców, dla każdego" - mówi w rozmowie z VI. "Obecnie czuję się znacznie lepiej niż w zeszłym roku, kiedy po raz pierwszy doznałem zerwania. To dlatego, że znacznie szybciej dołączyłem do kolegów. Właściwie to byłem zdolny do gry w końcówce ubiegłych rozgrywek. Nikt jednak nie chciał podejmować zbędnego ryzyka".
"Czuję się naprawdę dobrze i gotów jestem do podejmowania odważnych działań. Walka o miejsce w składzie? Nie ma problemu" - śmieje się Fernandez. "Mam stłuczenie na goleni po zderzeniu z Leroyem Ferem na pierwszym treningu. Doszło do tego po zaciętym pojedynku. Uważam to za przyjemność, nawet jeśli to boli".
Komentarze (0)