Stefan de Vrij nie ukrywa ekscytacji przed środowym starciem przeciwko Feyenoordowi na De Kuip. Obrońca Interu Mediolan doskonale zna atmosferę tego miejsca – w barwach drużyny z Rotterdamu rozegrał 154 spotkania i zawsze marzył o tym, by zmierzyć się z Feyenoordem w Lidze Mistrzów. Wszystko wskazuje na to, że w meczu 1/8 finału Champions League De Vrij znajdzie się w wyjściowym składzie Interu.
Holenderski defensor zwraca uwagę na to, jakim echem odbiły się ostatnie występy Feyenoordu w europejskich pucharach, zwłaszcza przeciwko AC Milan.
– Zrobili ogromne wrażenie – przyznał w rozmowie z ESPN. – We Włoszech wielu mówiło o tym meczu. To było zwycięstwo odniesione wbrew przeciwnościom losu, ale taki właśnie jest futbol. Feyenoord to świetny zespół, grają bardzo technicznie, z dużą jakością. A kiedy mają za sobą swoich kibiców na tym stadionie, potrafią wykrzesać z siebie coś ekstra i prezentować tak znakomite występy, jak przeciwko Milanowi czy Bayernowi Monachium. My, piłkarze Interu, doskonale zdajemy sobie z tego sprawę – dodał De Vrij.
Powrót na stare śmieci
Dla De Vrija mecz w De Kuip to coś więcej niż tylko kolejna konfrontacja w Lidze Mistrzów. To powrót na stadion, gdzie stawiał pierwsze poważne kroki w seniorskiej piłce. Holender ma nadzieję, że kibice Feyenoordu przyjmą go ciepło, choć teraz występuje w barwach rywala.
– Dorastałem tutaj, a w pierwszej drużynie spędziłem pięć wspaniałych lat – wspomina. – Jako 20-latek trafiłem do reprezentacji Holandii właśnie dzięki występom w Feyenoordzie. To tutaj miałem okazję poznać Robina van Persiego. Już wtedy wydawało mi się, że po zakończeniu kariery pozostanie przy piłce. Był niezwykle zaangażowany w grę, a jako młody zawodnik mogłem liczyć na jego pomoc. Zawsze chętnie dzielił się wiedzą, dlatego nie jestem zaskoczony, że został trenerem.
Inter faworytem? De Vrij studzi nastroje
Przed meczem to Inter Mediolan jest postrzegany jako faworyt dwumeczu, jednak De Vrij podchodzi do tego z dużą ostrożnością. Podkreśla, że Feyenoord, zwłaszcza na własnym stadionie, to przeciwnik, którego nie można lekceważyć.
– To prawda, że wielu widzi w nas faworyta, ale nie możemy dać się uśpić. Feyenoord jest bardzo mocny na De Kuip, co odczuło już wiele drużyn – zaznaczył. – Jeśli chcemy osiągnąć tu dobry wynik, musimy być w pełni skoncentrowani i zagrać na najwyższym poziomie. To Liga Mistrzów, 1/8 finału, a my idziemy po swoje. Dla mnie osobiście ten mecz będzie wyjątkowy, bo po raz pierwszy w karierze zagram przeciwko Feyenoordowi. I to właśnie tutaj, na De Kuip – podsumował obrońca Interu.
Komentarze (0)