Stefan de Vrij nie kryje radości po losowaniu fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Środkowy obrońca Interu Mediolan w 1/8 finału tych elitarnych rozgrywek zmierzy się ze swoim byłym klubem, Feyenoordem Rotterdam. Dla 32-letniego defensora to wyjątkowe wydarzenie – od lat marzył o możliwości rywalizacji przeciwko drużynie, w której stawiał pierwsze kroki w zawodowej piłce.
– Nie mogę się tego doczekać – przyznał w rozmowie z Voetbal International. – Gdy zobaczyłem, że możemy trafić na Feyenoord, od razu liczyłem, że tak się stanie. Zawsze chciałem zagrać przeciwko tej drużynie, bo dla mnie Feyenoord to dom. To tam dorastałem jako piłkarz i człowiek – dodał z sentymentem.
Powrót do korzeni
De Vrij trafił do pierwszej drużyny Feyenoordu latem 2009 roku, wcześniej przechodząc przez akademię klubu. W barwach ekipy z Rotterdamu rozegrał 154 spotkania, zanim w 2014 roku przeniósł się do Lazio. Jak sam przyznaje, powrót na De Kuip w roli rywala będzie dla niego wyjątkowym doświadczeniem.
– Tam się rozwijałem, tam nauczyłem się piłkarskiego rzemiosła. Wiele zawdzięczam Feyenoordowi i wciąż mam ten klub w sercu. Wiem też, jak niesamowita będzie atmosfera na stadionie. Rotterdam żyje piłką, a kibice Feyenoordu stworzą piekło każdej drużynie, która tam przyjedzie. Powrót w takich okolicznościach to dla mnie coś fantastycznego – podkreślił.
Inter faworytem, ale Feyenoord nie do zlekceważenia
Inter Mediolan przystępuje do tej rywalizacji jako faworyt – drużyna Simone Inzaghiego imponuje defensywą i w tym sezonie straciła zaledwie kilka bramek w europejskich rozgrywkach. Jednak wychowanek przestrzega przed lekceważeniem Feyenoordu, który udowodnił swoją wartość w fazie ligowej i nawet już po niej.
– Feyenoord doskonale radzi sobie w Lidze Mistrzów. Pokonali Gironę, Benficę, a w starciach z Manchesterem City zaprezentowali się świetnie. Ograli Bayern Monachium, wyeliminowali AC Milan – to wszystko pokazuje, jak silny mają zespół – zaznaczył Holender.
Mimo kilku kontuzji w składzie Feyenoord wciąż dysponuje mocnym zespołem. Kluczowe pytanie przed nadchodzącymi starciami brzmi: ilu zawodników uda się przywrócić do pełnej sprawności przed tym dwumeczem?
– Jeśli odzyskają kilku kontuzjowanych graczy, będą jeszcze groźniejsi. Jordan Lotomba, Justin Bijlow, Chris-Kévin Nadje, Bart Nieuwkoop i Quinten Timber – oni wszyscy są poza grą, ale jeśli wrócą, Feyenoord może być jeszcze bardziej nieprzewidywalny – zakończył De Vrij.
Komentarze (0)