John de Wolf nie zamierza odchodzić z Feyenoordu i woli wypełnić kontrakt wygasający w 2027 roku.
- Myślę, że nowy trener będzie miał dla mnie kilka pytań. Pracuje w tle, nie na pierwszym planie. Wystarczająco długo byłem w centrum uwagi, gdy sam grałem w piłkę - śmieje się De Wolf w najnowszym podcaście Feyenoordu.
- Mam jeszcze trzyletni kontrakt, po jego wypełnieniu będę miał 64 lata. Myśląc o tym, odczuwam ból brzucha. Należy spojrzeć prawdzie w oczy, ale jestem dumny i szczęśliwy, że przedłużyłem kontrakt półtora roku temu. Potem będziemy szukać dalej. Chciałbym nadal robić coś dobrego dla klubu.
- De Kuip jest dla mnie prawdziwym drugim domem. Emocje, które towarzyszą mi każdego dnia, gdy przejeżdżam przez most Brienenoord i dostrzegam De Kuip, są niezmiennie silne – dostaję gęsiej skórki. To miejsce przywołuje wiele pięknych wspomnień. Jako młody chłopak, często chodziłem na Feyenoord z moim ojcem.
De Wolf spekuluje na temat swojej przyszłości w podcaście, mówiąc: - Skauting to coś interesującego, ale to perspektywa trzech lat. Nie jest to coś, nad czym obecnie myślę. Zwłaszcza w Keuken Kampioen Divisie jest mnóstwo talentów.
Feyenoord aktywnie szuka następcy trenera Arne Slot. De Wolf regularnie dyskutuje na ten temat z dyrektorem generalnym Dennisem te Kloese. - Mam pełne zaufanie do klubu i osób odpowiedzialnych za tę decyzję. Nie mam na nią wpływu, ale czasami wymieniam zdania z Dennisem. Wyrażam swoje preferencje co do tego, co chciałbym zobaczyć. Idealny kandydat? Nie będę podawał imion, ale szukamy kogoś, kto preferuje ofensywny styl gry, aby kontynuować trend atrakcyjnego, ofensywnego futbolu.
Komentarze (0)