Feyenoord ma zwyczaj co roku tracić cenne punkty z o wiele niżej notowanymi rywalami. W poprzednim sezonie chociażby ze Spartą Rotterdam 2-1 a w tegorocznych rozgrywkach chociażby z Excelsiorem 3-2. W niedzielę Feyenoord uda się do Tilburga, gdzie nic innego jak zwycięstwo przyjezdnych nie wchodzi w grę. Jeśli nie, podopieczni Mario Beena już na serio staną się poważnym kandydatem do spadku.
Ważna wygrana
W ostatni weekend kibice Feyenoordu mogli ponownie się cieszyć, kiedy ich ulubieńcy ograli na De Kuip ADO Den Haag 2-1. Tym samym pierwszy ważny krok ku wyjściu z dna tabeli został postawiony. Dobry wynik potrzebny jest również w meczu z Trójkolorowymi. Willem II może być doskonałym rywalem w odrobieniu kolejnych punktów. Gospodarze niedzielnego meczu jeszcze w tych rozgrywkach nie poczuli smaku wygranej i na swym koncie mają ledwie trzy marne punkty, co przekłada się oczywiście na ostatnią pozycję w tabeli. Mimo wszystko niepokój o korzystny wynik wciąż istnieje. Feyenoord jeszcze nie wygrał na wyjeździe i to właśnie jeden z głównych powodów do zmartwień.
Próba
Podczas gdy kibice są zaniepokojeni, przez drużynę przewijają się kolejni zawodnicy, w których doszukuje się wzmocnień zespołu. Najpierw z polecenia Henrika Larssona w Rotterdamie pojawił się Szwed Andreas Haddad. I wiele wskazuje, że kilka dni jakie spędził na De Kuip wyjdą ostatecznie na nic. Nieco później treningi z Portowcami rozpoczął Jhon van Beukering, którego zaprosił sam trener. Ten pokazał się z bardzo dobrej strony i ostatecznie podpisał kontrakt. W ostatnim czasie na południe Rotterdamu stawił się Sergei Khizhnichenko, snajper rodem z Kazachstanu. Co do jego przydatności w Feyenoordzie nie jest jeszcze nic jasne.
Nie mówią o spadku
Mimo fatalnej sytuacji w Willem o kryzysie nie mówią. Dyrektor techniczny klubu Henry van der Vegt nie przyjmuje nawet słowa 'spadek'. Według niego, klub ma wszystko w ręku i po prostu musi w pewnym momencie się odbić. Słowa te mogą brzmieć nieco śmiesznie, jeśli popatrzymy, że Trójkolorowi wywalczyli tylko trzy punkty w szesnastu kolejkach. I trudno sobie wyobrazić, by drużyna zdołała się uratować. Ale nic nie jest niemożliwe w piłce nożnej.
[fr-fanatic.com]
Komentarze (0)