Jordy Clasie, John Guidetti i Karim El Ahmadi - to o nich mówi się najwięcej w kontekście odrodzenia Feyenoordu. Cichymi bohaterami są jednak również Kelvin Leerdam i Miquel Nelom. Odpowiednio prawego i lewego obrońcę łączy więcej niż pozycja - są kuzynami i mają po 21 lat.
Szczególnie Leerdam jest zadowolony z faktu, że dane mu jest grać w jednej drużynie z członkiem swojej rodziny. "Teraz odpowiadamy za plecy Feyenoordu. Że mogę grać z kuzynem, napawa mnie to naprawdę dumą. I nie tylko mnie, cała rodzina jest szczęśliwa" - mówi Leerdam.
Nelom w tym sezonie wrócił z Excelsioru. Od czasu występu przeciwko NEC, zadomowił się w linii obronnej Portowców. Początkowo musiał przekonać do siebie trenera Ronalda Koemana. Bez wątpienia to mu się udało.
"Musiałem udowodnić trenerowi, że warto na mnie stawiać. W końcu poklepał mnie po plecach i pogratulował. To był bardzo miły komplement".
Komentarze (0)