Feyenoord Rotterdam stoi przed trudnym wyborem dotyczącym przyszłości Santiago Giméneza. Napastnik klubu wyraża chęć przenosin do AC Milan, a zarząd musi podjąć decyzję, która wpłynie zarówno na aspekt sportowy, jak i finansowy klubu. Sytuację tę analizuje dziennikarz i ekspert od spraw związanych z Feyenoordem, Martijn Krabbendam, w rozmowie z Voetbal International.
– Postaw się w roli zarządu – mówi Krabbendam. – Co robisz w takiej sytuacji? Sprzedajesz zawodnika i bijesz rekord transferowy? A może podejmujesz decyzję z czysto ekonomicznego punktu widzenia? Ale jeśli zdecydujesz się na sprzedaż, to jednocześnie sygnalizujesz kapitulację w kontekście rywalizacji sportowej.
Trudna decyzja w obliczu oferty Milanu
Według Krabbendama, Feyenoord ma twardy orzech do zgryzienia, zwłaszcza że negocjacje z AC Milan nabierają tempa. W piątkowe popołudnie trener Brian Priske, choć zachował spokój, zdaje sobie sprawę z tego, że odejście Giméneza staje się coraz bardziej realne.
– Priske jest dżentelmenem, ale inni trenerzy w podobnych sytuacjach uderzają pięścią w stół – zauważa dziennikarz. – On jednak wydaje się akceptować, że oferta Milanu jest poważna, a rozmowy nabierają tempa.
Odejście Giméneza oznaczałoby rekordowy transfer dla Feyenoordu, jednak nie można pominąć sportowych konsekwencji takiej decyzji. Klub w fazie grupowej Ligi Mistrzów trafił na AC Milan, co rodzi dodatkowe wątpliwości.
– Wyobraź sobie, że Giménez założy koszulkę Milanu i strzeli Feyenoordowi bramki na 0:1 i 0:2. Można było temu zapobiec, zatrzymując go w Rotterdamie. To ogromny dylemat dla zarządu – podkreśla Krabbendam.
Co jest ważniejsze: sport czy finanse?
Feyenoord musi rozważyć, co jest dla klubu ważniejsze – pewność finansowa czy szansa na sukces w tym sezonie. – Drugie miejsce w Eredivisie będzie bardzo trudne do wywalczenia – twierdzi Krabbendam. – Czy nie lepiej w tej sytuacji zabezpieczyć budżet kwotą rzędu 35 milionów euro? To decyzja, która zadecyduje o przyszłości Feyenoordu.
Priske, mimo że zawsze mówi, iż 'klub jest dla niego najważniejszy', liczy na to, że zarząd w razie sprzedaży Giméneza znajdzie odpowiednie zastępstwo. – Są szkoleniowcy, którzy w takiej sytuacji stanowczo oświadczyliby: Bez względu na wszystko, mój kluczowy napastnik musi zostać, bo gramy o wicemistrzostwo, puchar i Ligę Mistrzów – mówi Krabbendam.
Jednak Priske jest inny. Myśli o klubie i wie, że decyzje zarządu nie zawsze muszą być podyktowane wyłącznie ambicjami sportowymi. – Gdyby trenerem Feyenoordu wciąż był Arne Slot, prawdopodobieństwo, że Giménez zostanie sprzedany w trakcie sezonu, byłoby znikome – podsumowuje dziennikarz.
Komentarze (0)