Gorączka pucharowa narasta. Wielu byłych zawodników z niecierpliwością oczekuje niedzielnego starcia na De Kuip. Ed de Goeij również będzie obecny i z pewnością liczy na to, że podopieczni Arne Slota opuszczą boisko jako zwycięzcy.
- Na zaproszenie KNVB, który przygotował dwa bilety dla każdego z byłych reprezentantów, będę na stadionie - powiedział były bramkarz w wywiadzie dla Algemeen Dagblad. - Jeszcze nie zdecydowałem, kogo zabiorę ze sobą - moją żonę czy jedno z dzieci. Ale nie mogę się już doczekać.
De Goeij wygrał Puchar Holandii z Feyenoordem trzykrotnie. - Słuchaj, skończyłem karierę lata temu, prawda? A jednak te finały z FC Den Bosch, NEC i FC Volendam nadal regularnie są wspominane. To świadczy o ich znaczeniu. Oczywiście, zdobycie tytułu mistrza kraju jest nieco bardziej wyjątkowe. Ale zwycięstwo w Pucharze Holandii to też ważne trofeum. Proste.
Feyenoord może zdobyć czternaste takie trofeum. - Zakładam, że tak będzie, choć przewiduję, że spotkają na swojej drodze trudności w meczu z NEC. Muszę przyznać, że to solidny zespół. Jednakże, moim zdaniem, Feyenoord zwycięży ostatecznie 2-0. A przy okazji, spodziewam się czegoś wyjątkowego... Santiago Gimenez znów strzeli gola. Po prostu mam takie przeczucie.
Były zawodnik Feyenoordu, Kees van Wonderen, także oczekuje zwycięstwa swojego dawnego klubu. Jednakże przyznaje, że nie będzie to prosta batalia. - W rzeczywistości, daję NEC duże szanse - mówi obecny trener SC Heerenveen w wywiadzie dla De Telegraaf.
- Zespół ten jest dobrze skomponowany i znacząco się rozwinął w tym sezonie. Posiadają różnorodne umiejętności i taktyki. Z pewnością Feyenoord ma przewagę, będąc przyzwyczajonym do gry w takich meczach. Finał zawsze niesie ze sobą inne emocje, a większość zawodników NEC może być mniej przygotowana na takie wydarzenie.
Komentarze (0)