Dzień przed ostatnim meczem Feyenoordu w tym roku kalendarzowym odbyło się losowanie Ligi Europy. Rotterdamczycy po raz kolejny spotkają się z AS Roma w europejskich rozgrywkach. W RTV Rijnmond goście ocenili to losowanie, ale także wrócili do weekendowego spotkania z Heraclesem Almelo.
- Najgorsze losowanie, jakie można sobie wyobrazić. Rywal z trenerem, bo na tym polega problem, który ma tak duże doświadczenie na poziomie międzynarodowym. Zawsze wie, jak ustawić drużynę w taki sposób, aby bardzo trudno było wygrać i oczywiście to się teraz powtórzy. Feyenoord będzie musiał być w naprawdę dobrej formie, aby awansować do kolejnej rundy - zaczął Harry van der Laan.
Jan Everse wątpi, że szczyt formy to wszystko, czego potrzeba. - Tak długo, jak masz trochę szczęścia, ponieważ nie mieli go w poprzednich meczach. Piłkarsko nie byli słabsi, ale tak jest zawsze z Włochami. Za każdym razem jesteś silniejszy, ale to nie ma znaczenia, ponieważ Mourinho jest trenerem, który woli nie mieć piłki niż ją mieć.
Van der Laan kontynuuje: - Losowanie pasuje trochę do tego, jak się obecnie sprawy mają: pechowo. Mogli wylosować sześć lub siedem innych klubów, z których wszystkie byłyby bardziej korzystne. A jest ten, o którym myślisz 'raczej nie'. To podsumowanie ostatnich dwóch miesięcy w Feyenoordzie.
Po tym Jan Everse wrócił do meczu z Heraclesem. - Moim zdaniem przez pierwsze 25. minut grali bardzo dobrze. Wysokie akcje, ataki, ładne akcje, zwłaszcza po lewej stronie. Myślę, że to najlepszy zawodnik w tym momencie. Ale po 2-0 widać było, że pojawił się luz, dużo strat piłki. Sam Geertruida kilkukrotnie oddał piłkę rywalowi. W poprzednim sezonie był znakomity, ale teraz widać, że transfer, który nie doszedł do skutku, siedzi mu dalej w głowie.
- Nie jest Hartmanem. Hartman jest o wiele bardziej zaawansowany piłkarsko i ma o wiele więcej talentu. Dla mnie Geertruida jest nonszalancki i nie jest skupiony na grze.
Van der Laan zgadza się z byłym graczem Feyenoordu. - W jego grze widać pewnego rodzaju lenistwo. Często widzę też, jak zagrywa piłkę, a potem przez chwilę nic nie robi, podczas gdy rok temu od razu biegał swobodnie i był aktywny.
Komentarze (0)