Feyenoord stał się przedmiotem dyskusji po niezadowalającym rezultacie meczu przeciwko FC Groningen. Rotterdamska drużyna zdołała tylko zremisować. Karim El Ahmadi zauważa, że zespół Briana Priske cierpi na brak jakości.
- Uważam, że Feyenoord jest słabszy o trzydzieści do czterdziestu procent w porównaniu do poprzedniego sezonu. Feyenoord nie jest już tak pewny siebie w posiadaniu piłki, jak to miało miejsce w poprzednim sezonie. Nie jestem pewien, czy obecni zawodnicy na pozycjach Geertruidy i Wieffera sprostają zadaniu - komentuje były zawodnik Feyenoordu w programie "Dit was het Weekend".
- Muszę przyznać, że brakuje im wielu graczy. Zechiel, który zwykle byłby zadowolony z dziesięciu minut gry, teraz występuje w pierwszym składzie. Nie spisuje się źle, ale oczywiście nie jest graczem pokroju Wieffera. W Feyenoordzie trzeba się szybko odnaleźć, a to również leży w gestii zarządu. Możliwe, że wszystkie te działania należało podjąć znacznie wcześniej, bo z niektórych zawodników, trener może korzystać dopiero teraz.
W Feyenoordzie większość ataków przeprowadzano lewą stroną, podczas gdy zagrożenie z prawej było ograniczone. El Ahmadi poddał w wątpliwość wybory kadrowe Rotterdamczyków. - Cała ta prawa strona... Gdy na prawym skrzydle gra Nieuwkoop...Może i są to pracowici zawodnicy, ale piłkarsko bardzo ograniczeni.
Kenneth Perez nie ma żadnych wątpliwości. - Uważam, że znacząca część tych trzydziestu/czterdziestu procent to zasługa trenera. To nie znaczy, że Priske nie jest dobrym trenerem, ale Arne Slot jest po prostu wybitnym trenerem. Udało mu się sprawić, że zawodnicy, którzy nie byli lub nie są wybitnie dobrzy, grają znacznie lepiej. Jestem tego pewien. Mamy nowego trenera, nowych zawodników, słabszych, niedoświadczonych. Obecnie nie ma w tym niczego superlatywnego.
Komentarze (0)