Giovanni van Bronckhorst w niedzielę meczem z Realem Mallorca zakończył oficjalnie karierę piłkarską. Popularny w świecie Gio spędził na boisku pierwsze czterdzieści pięć minut po czym zszedł. Van Bronckhorst był wyraźnie wzruszony pożegnanie co było widać podczas przemowy do kibiców zgromadzonych na De Kuip. "To trudny dzień dla mnie" - powiedział. "W wieku siedmiu lat zawitałem tu po raz pierwszy, teraz kończę wśród kibiców, którzy zawsze mnie wspierali i dali poczucie przez które mogę uznać czas tu spędzony za fantastyczny".
Giovanni wyszedł na murawę po meczu w otoczeniu swej żony i dzieci. Zatrzymali się na środku płyty boiska. Tam z rąk dyrektora generalnego Erica Gudde odebrał klubową pamiątkę oraz wszelkie podziękowania.
Van Bronckhorst bez przerwy był bardzo wzruszony i wyraził ponadto nadzieję że przed zespołem Mario Beena dobry sezon. "Z pewnością będą na trybunach, by dopingować chłopaków". Dodając po chwili: "Ręka w rękę z wami wszystkimi."
Van Bronckhorst następnie wziął dzieci za rękę i zrobił rundę honorową wokół trybun. I tym razem kapitan i ikona klubu nagrodzona została gromkimi brawami na stojąco. Nie minęło sporo czasu a w oczach Gio ponownie pojawiły się emocjonalne łzy, po czym po raz ostatni jako zawodowy zawodnik udał się do tunelu dla piłkarzy.
[fr12.nl]
Komentarze (0)