Feyenoord rozegrał dwa znakomite mecze przeciwko Go Ahead Eagles i Benfice. Na początku sezonu zespół z Rotterdamu nie zawsze prezentował wysoką formę, ale obecnie pod wodzą trenera Briana Priske wyraźnie zyskuje na dynamice. Dzisiaj konieczne jest, aby podtrzymać to w meczu przeciwko FC Utrecht.
- Czas, praca zespołowa i zaufanie zrobiły swoje - stwierdza były trener, Jan Everse w rozmowie ze stacją NOS. Mecz z NEC zakończył się remisem i ciężko było wtedy szukać plusów w grze. - Ale wtedy Feyenoord był zupełnie innym zespołem niż obecnie. Nic dziwnego, że teraz widać postęp. W meczu z NEC, Gijs Smal wystąpił w pierwszym składzie jako lewy obrońca, pozycję którą obecnie zajmuje Hugo Bueno. To świetny piłkarz.
- Hwang In-beom dopiero co wtedy przyszedł, Quinten Timber poczynił postępy, a Antoni Milambo robi wręcz gigantyczne kroki. Nie można też zapomnieć o Gernocie Traunerze, który obecnie zastępuje Thomasa Beelena. Wnosi on spokój, doświadczenie i pewność siebie. Owszem, miałem poważne wątpliwości co do Jordana Lotomby jako prawego obrońcy, ale teraz on także pokazuje swoje umiejętności.
- Priske, podobnie jak Arne Slot, to prawdziwy trener. Posiadają swoją wizję, którą stopniowo realizują. Każdy nowy trener potrzebuje czasu. Priske potrzebował tego czasu, co przynosi teraz efekty. Co więcej, sami piłkarze też lepiej się rozumieją na boisku. Teraz wiedzą, jak ze sobą współgrać, kto nie lubi otrzymywać piłki mając przeciwnika za plecami i inne tego typu niuanse.
Obecnie dla Feyenoord ważne jest kontynuowanie serii dobrych wyników. - Połowa meczu taka jak ta przeciwko NEC może się jeszcze powtórzyć w tym sezonie, co może wyzwolić różne reakcje. W takich chwilach ludzie mogą zacząć twierdzić, że ostatnie wyniki to była kwestia szczęścia. Jednak Feyenoord udowodnił, że dysponuje zdolnymi piłkarzami, którzy potrafią grać efektowny futbol, co prowadzi do naturalnego osiągania dobrych rezultatów. Przewiduję, że w niedzielę ponownie pokażą swoje wysokie umiejętności w meczu z FC Utrecht.
Komentarze (0)