Leroy Fer w swojej karierze niedawno napotkał na pierwszy poważny problem, jakim niewątpliwie są kontuzje. Uraz kolana wyeliminował go z gry na wiele miesięcy i dopiero niedawno Fer wrócił do podstawowego składu.
Pomocnik urazu doznał podczas pamiętnego meczu z PSV z pierwszej rundy. Po długich miesiącach rehabilitacji w końcu doszedł do pełni sił, ale nie mógł liczyć na miejsce w układance Mario Beena. Dopiero kilka tygodni temu Fer ponownie znalazł uznanie w oczach swojego szkoleniowca. "Na szczęście", określił krótko.
"Po takiej kontuzji trzeba spróbować wrócić silniejszym. Miałem się dobrze i było mi na pewno łatwiej radzić sobie z niepowodzeniami. To czego się nauczyłem. Rozmawiałem też z wieloma osobami przez ten czas i wszyscy powtarzali, żebym robił ciągle to samo i wrócę mocniejszy. Na treningach dałem z siebie wszystko i teraz mam nadzieję, że zagram w trzech ostatnich meczach tego sezonu."
Również pod względem sportowym ostatni okres był trudny dla Fera. Feyenoord okupował dolne części tabeli w Eredivisie. Teraz jednak wszystkich kuszą play-offy o europejskie puchary. "Mamy szansę na baraże i jeśli się do nich dostaniemy, to jeszcze można coś zrobić z tymi rozgrywkami."
"Oczywiście, ten sezon nie okazał się taki, jak wszyscy oczekiwali. Chcemy chociaż zająć tą ósmą lokatę i dostarczyć fanom trochę radości. Wygrana z Willem II w ostatnią niedzielę jest dobra dla zaufania. Mam nadzieję na zwycięstwo nad PSV, które jest bardzo silne w ofensywie. Bardzo boleśnie przekonaliśmy się o tym w zeszłej rundzie. Dla nas ważne jest, aby się skupić i zdobyć trzy punkty", zakończył vice-kapitan Portowców.
Komentarze (0)