Według Leroya Fera, zimowe transfery poskutkowały tym, że Feyenoord stał się lepszym zespołem. Pomocnik, który jeszcze nie tak dawno zmagał się z kontuzją kolana jest szczególnie pod wrażeniem Ryo Miyaichi'ego. Choć Leroy dodaje, że to nie tylko on przyczynił się do lepszych wyników osiąganych przez zespół. "Jeśli spojrzymy na Marcela Meeuwisa, można stwierdzić, że bardzo dobrze wykonuje on swoją pracę. Doświadczony wiele wprowadził. Ryo Miyaichi, tu nic nie trzeba tłumaczyć. Chłopak ma duży talent. I oczywiście jest dla nas dużym atutem. Jego technika i szybkość może być bardzo istotna dla Feyenoordu" - powiedział Fer dla magazynu Hand in Hand.
Fer wypadł z gry w przegranym aż 10-0 meczu z PSV. Wówczas doznał poważnej kontuzji kolana. Gdy wrócił, nie mógł już liczyć na regularną grę. "Od dawna nie byłem dostępny, więc logicznym jest, że przesiaduje obecnie na ławce. Jestem co prawda w pełni gotowy do gry, ale trener nie chce nic zmieniać, skoro w ostatnich tygodniach ci piłkarze osiągali dobre wyniki. Zespół prezentuje się bardzo dobrze, dlatego nie ma powodu do zmiany. Muszę mieć cierpliwość, jak uczciwie powiedział trener. Lubie jak ktoś jest jasny w danej sprawie, choć wolę grać w pierwszym składzie. Muszę udowodnić swą wartość podczas treningów".
Na początku sezonu Fer wybrany został vice kapitanem Feyenoordu. "To był zaszczyt. Kiedy do gry zdolny nie był Ron Vlar, wtedy ja przejmowałem kontrolę. Niesie to ze sobą dużą odpowiedzialność. Musisz pokazać, że potrafisz być liderem. Nie tylko na boisku ale i poza nim. Pomimo mojej kontuzji, pokazałem, że potrafię nim być".
[soccernews.nl]
Komentarze (0)