Leroy Fer w październiku zeszłego roku podczas pamiętnego spotkania z PSV doznał bardzo poważnej kontuzji. Przez wiele miesięcy zmagał się z urazem, aż w końcu zaczął pojawiać się na boisku. Teraz dostanie wyczekiwaną szansę od Mario Beena i w Kerkrade zagra od pierwszego gwizdka.
21-letni pomocnik na stronie klubu mówi, że rozumie ostatnie decyzje swojego szkoleniowca. "Powiedział mi szczerze, że będzie mnie obserwował i możliwe, ze niedługo dostanę szansę. Jestem w bardzo dobrym nastroju, mam wiele do udowodnienia. Nie chcę podejmować jednak pochopnych decyzji, ale mam pełną motywację i będzie dobrze", mówi Fer, dla którego jest to czwarty sezon w barwach Feyenoordu.
Leroy uważa, że jutrzejszy mecz z Rodą będzie trudnym wyzwaniem. "To zespół silny w ofensywie. Ich pomocnicy mają wielki potencjał, więc i my w środku pola musimy się im przeciwstawić."
Portowcy notują ostatnio dobrą passę (cztery wygrane, dwa remisy). "Każdy mecz jest wersją ostateczną. Spotkanie niedzielne będzie bardzo ważne. Musimy zwyciężać i wykorzystywać wpadki naszych konkurentów. Jestem naprawdę zadowolony z szansy. Czuje, że wróciłem" - zakończył nasz vice kapitan.
[voetbalzone.nl]
Komentarze (0)