Dani Fernández, defensor Feyenoordu od ostatniego weekendu przebywa już w Rotterdamie. Hiszpan kontynuuje rehabilitację po zerwanych więzadłach krzyżowych i mimo, że przed nim jeszcze kilka miesięcy przerwy, optymistycznie patrzy w przyszłość.
W ostatnim czasie z kolei Dani kurował się w rodzinnej Barcelonie. "Wszystko układa się znacznie lepiej w porównaniu z poprzednią kontuzją, ale tak na prawdę tych dwóch urazów nie można porównać. Jestem w każdym razie bardzo zadowolony z powrotu do Rotterdamu" - powiedział Fernandez na oficjalnej stronie internetowej Feyenoordu.
Pobyt w Hiszpanii skutkował tym, że poczynaniom kolegów musiał przyglądać się z daleka. "Czułem się źle, bo nie mogłem pomóc chłopakom, chociażby mentalnie. Ale z drugiej strony o wiele lepiej było mi dochodzić do zdrowia w Hiszpanii. To jest mój kraj, jestem blisko rodziny i przyjaciół".
Środa była drugim dniem indywidualnych treningów Daniego. Obrończa czuje, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. "Ale nie należy się śpieszyć. Muszę stopniowo dążyć do mojego powrotu. Ten sezon już raczej mam z głowy, ale na nim się nic nie kończy. I chcę w końcu regularnie grać dla Feyenoordu. Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby wrócić jak najszybciej".
[voetbalprimeur.nl]
Komentarze (0)