Po remisie z Manchesterem City, Feyenoord musiał wrócić do ligowej codzienności. Na Stadionowych czekała Fortuna Sittard u siebie i już przed samym spotkaniem, fani mieli obawy, że będzie to trudna przeprawa. Tym bardziej, że Feyenoord u siebie spisuje się gorzej, aniżeli na wyjazdach. I niestety wszystko się sprawdziło.
Można mówić o pechu w postaci słupków i tego, że wiele piłek obronił bramkarz gości, ale fakty są takie, że Feyenoord u siebie znów zawiódł i na własne życzenie komplikuje sobie sytuację w lidze holenderskiej. Rotterdamczycy tylko zremisowali 1-1.
Przyjezdni na prowadzenie wyszli w 33. minucie, kiedy to mieli rzut rożny. Po dośrodkowaniu, Paixão minął się z piłką i ta trafiła pod nogi Adewoye, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce.
Taki wynik utrzymywał się aż do 83. minuty, kiedy na 1-1 w końcu trafił Santiago Gimenez. Meksykański napastnik popisał się efektowną, a co najważniejsze, skuteczną przewrotką.
Problem w tym, że tylko na tyle było stać Feyenoord...
Feyenoord - Fortuna Sittard 1-1
33' 0-1 Adewoye
82' 1-1 Gimenez
Feyenoord: Wellenreuther; Lotomba (65' Beelen), Trauner, Hancko, Smal (65' Milambo); Hwang (86' Nadje), Zerrouki (56' Stengs), Timber; Hadj Moussa, Redmond (56' Gimenez), Paixão.
Fortuna Sittard: Branderhorst; Dahlhaus (46' Rosier), Adewoye, Guth, Dijks; Fosso, Bullaude (88' Peterson), Halilovic (88' Erceg); Aiko (71' Da Cruz), Mitrovic (51' Van Ottele), Bastien.
Komentarze (0)