Feyenoord miał niezwykle trudne zadanie w ostatnim meczu pod wodzą tymczasowego trenera Pascala Bosschaarta. Spotkanie przeciwko zajmującemu ostatnie miejsce w tabeli Almere City okazało się znacznie bardziej wymagające, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Rotterdamczycy rozpoczęli mecz ospale, sprawiając wrażenie drużyny pozbawionej energii i pomysłu na grę. Dopiero gol wyrównujący Juliána Carranzy pozwolił gospodarzom odzyskać nieco pewności siebie, ale to kapitan Dávid Hancko odegrał kluczową rolę, zapewniając swojej drużynie cenne zwycięstwo.
Koszmarne otwarcie dla Feyenoordu
Mecz rozpoczął się w szokujący sposób dla kibiców zgromadzonych na De Kuip. Już w szóstej minucie Almere City, zamykające ligową tabelę, wykorzystało fatalny błąd Feyenoordu w rozegraniu piłki. Quilindschy Hartman nieudolnie stracił futbolówkę, co natychmiast wykorzystali rywale. Thomas Hansen precyzyjnie dośrodkował, a Liam Brym sprytnym strzałem pokonał Tima Wellenreuthera.
Feyenoord wyglądał na zagubioną drużynę, niemal nie stwarzając groźnych sytuacji. Tymczasem Almere grało z ogromną pewnością siebie, jakby to oni walczyli o najwyższe cele. Goście byli nawet bliscy podwyższenia prowadzenia – w 15. minucie Sharif Akujobi oddał groźny strzał, który zatrzymał się na poprzeczce. Chwilę później Thomas Hansen powtórzył ten sam wyczyn, sprawiając, że gospodarze mogli mówić o dużym szczęściu. Rotterdamczycy balansowali na krawędzi kompromitacji, a ich gra wciąż nie wróżyła poprawy.
Dopiero po ponad dwudziestu minutach Feyenoord stworzył swoją pierwszą realną okazję. Julián Carranza stanął przed szansą na wyrównanie, lecz jego próba pokonania Nila Bakkera zakończyła się dobrą interwencją bramkarza Almere, który obronił strzał nogami.
Carranza daje nadzieję, ale Almere nie odpuszcza
Mimo początkowych trudności Feyenoord zdołał w końcu odpowiedzieć. W 33. minucie Givairo Read popisał się znakomitym opanowaniem w polu karnym i wyłożył piłkę Carranzie. Argentyńczyk zachował zimną krew, posyłając futbolówkę do siatki i doprowadzając do wyrównania – 1-1. W całej akcji uczestniczył też Jakub Moder, który podał do Reada.
Strzelony gol dodał nieco energii gospodarzom, którzy zaczęli wywierać większą presję na rywalach. Mimo to Almere nadal stwarzało zagrożenie. W jednej z akcji Moses Providence miał dobrą okazję do zdobycia bramki głową, a niedługo później na drugiej stronie boiska Igor Paixão próbował pokonać Bakkera z bliskiej odległości, lecz jego uderzenie okazało się zbyt słabe.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie, a Feyenoord miał świadomość, że jeśli chce zakończyć epizod Pascala Bosschaarta zwycięstwem, musi całkowicie odmienić swoją grę w drugiej połowie. Przed zespołem otwierał się nowy rozdział pod wodzą Robina van Persiego, ale Stadionowi wciąż musieli udowodnić swoją wartość na boisku.
Bezbarwna druga połowa i dramatyczna końcówka
W przerwie Bosschaart zdecydował się na zmiany, próbując wzmocnić grę ofensywną. Na murawie pojawił się Oussama Targhalline, a w drugiej części spotkania debiut zaliczył również młody Stephano Carrillo. Mimo tych roszad, gra Feyenoordu wciąż pozostawiała wiele do życzenia – tempo meczu było wolne, a gospodarze mieli ogromne trudności z kreowaniem klarownych sytuacji bramkowych.
Rotterdamczycy przez większość drugiej połowy utrzymywali się na połowie rywala, jednak ich ataki były chaotyczne i mało skuteczne. Kolejne rzuty wolne w końcówce nie przynosiły oczekiwanego efektu. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się niesatysfakcjonującym remisem, na ratunek ruszył kapitan zespołu.
W doliczonym czasie gry Dávid Hancko wykazał się doskonałym wyczuciem i potężnym strzałem zdobył zwycięskiego gola dla Feyenoordu. Stadion eksplodował z radości, a drużyna mogła wreszcie odetchnąć z ulgą.
Feyenoord - Almere City 2-1
6' 0-1 Brym
33' 1-1 Carranza
90'+1 2-1 Hancko
Feyenoord: Wellenreuther; Read, Beelen, Hancko, Hartman (62' Smal); Moder, Milambo (78' 't Zand), Paixão; Hadj Moussa (69' Osman), Carranza (62' Carrillo), Ivanusec (46' Targhalline).
Almere City: Bakker; Akujobi (86' Jasim), Visus, Lawrence, Zagaritis; Haye, Van de Kamp (86' Tahiri); Hansen (86' Jacobs), Robinet, Providence (72' Poku); Brym (78' Nalic).
Komentarze (2)
DamianM
i chyba jedyny
Norbi
2 debiuty w tym meczu...to jest miły akcent