Feyenoord Rotterdam w lidze jest nie do zatrzymania. Przekonał się teraz o tym FC Utrecht. Chociaż Portowcy mieli w nogach dogrywkę w Rzymie, całkowicie zdominowali przyjezdnych i wygrali 3-1. A tych było stać na jedną, może dwie sytuacje bramkowe na przestrzeni całego spotkania. Jedną z nich już w 88. minucie zamienili na honorowego gola (Bas Dost). Tymczasem bramki dla Feyenoordu zdobyli Sebastian Szymański, Santiago Gimenez i Alireza Jahanbakhsh.
Początek meczu na De Kuip odbył się około 65 godzin po europejskiej eliminacji Feyenoordu. Podopieczni trenera Arne Slota musieli w czwartkowy wieczór zmierzyć się z AS Roma i zostali wyeliminowani po dogrywce (4:1). Ale kto myślał, że rozczarowanie lub zmęczenie będzie miało wpływ na mecz z Utrechtem, mylił się.
Feyenoord, który rozpoczął bez Gernota Traunera (chory), Quilindschy Hartmana (zawieszony) i Alirezy Jahanbakhsha (zmiana taktyczna), przejął inicjatywę w początkowych fazach i zepchnął Utrecht. To zaowocowało otwierającym golem Sebastiana Szymańskiego po piętnastu minutach. Polski pomocnik strzelił po dokładnym dograniu Marcusa Pedersena.
I choć Utrecht momentami stwarzał zagrożenie (strzały Othmana Boussaida i Anastasiosa Douvikasa), to Feyenoord pozostał silniejszym zespołem w pierwszej połowie. Ale dopiero po przerwie miał duże szanse na drugiego gola. Najpierw Santiago Giménez stanął twarzą w twarz z bramkarzem Utrechtu Vasilisem Barkasem i minimalnie spudłował. Szybko, bo już w 54. minucie Meksykanin trafił, dobijając obroniony przez bramkarza strzał Orkuna Kokcu.
Wynik podwyższyć mógł też wprowadzony Danilo, ale Brazylijczyk w znakomitej sytuacji trafił w Barkasa. Po drugiej stronie Douvikas strzelił w boczną siatkę z niewygodnego kąta, mijając już bramkarza Feyenoordu Justina Bijlowa. Tymczasem w 78. minucie na boisku zameldował się Alireza Jahanbakhsh i potrzebował tylko czterech minut, aby doprowadzić do wyniku 3:0. Irańczyk umieścił piłkę w górnym rogu, uderzając perfekcyjnie ze skraju pola karnego.
Świętowanie rozśpiewanych fanów Feyenoordu ucichło na chwilę w końcowej fazie, gdy rezerwowy Utrecht Bas Dost wykorzystał dośrodkowanie i zrobiło się 3:1. Ale dziesiąte ligowe zwycięstwo z rzędu nie było ani przez sekundę zagrożone. Pierwszy tytuł od 2017 roku jest już zatem na wyciągnięcie ręki. W ostatnich czterech meczach Feyenoord spotka się tylko z drużynami z dolnego rejonu tabeli: Excelsior, Go Ahead Eagles, FC Emmen i Vitesse.
Feyenoord - FC Utrecht 3-1 (1-0)
14' Sebastian Szymanski 1-0
54' Santiago Gimenez 2-0
82' Alireza Jahanbakhsh 3-0
88' Bas Dost 3-1
Feyenoord: Bijlow; Pedersen, Geertruida, Hancko, López; Wieffer (84' Kasanwirjo), Kökcü, Szymanski (46' Danilo); Paixão (78' Jahanbakhsh), Gimenez (84' Milambo), Idrissi (78' Dilrosun).
Komentarze (0)