Feyenoord Rotterdam awansował do kolejnej rundy Pucharu Holandii. Portowcy w pierwszym meczu pokonali PEC Zwolle 3-1 po bramkach Danilo (2x) i Matsa Wieffera.
Od samego początku warunki do gry nie były najlepsze. Nad miastem zebrały się czarne chmury i ulewny deszcz. Murawa była mocno nasiąknięta wodą, ale to nie przeszkodziło gościom, żeby już w drugiej minucie objąć prowadzenie. Piłka przypadkowo trafiła do Harisa Medunjanina, a ten bez zastanowienia huknął zza pola karnego i trafił idealnie. Wszystko zaczęło się od tego, że piłkę chciał wybić Hancko, ale nastrzelił zawodnika i futbolówka trafiła pod nogi autora bramki.
Feyenoord dopiero po stracie gola zaczął naciskać i już chwilę później wyrównać mógł Sebastian Szymański, ale przestrzelił. Polak rozgrywał naprawdę dobre zawody. Feyenoord do samej 20. minuty miał trzy dogodne sytuacje, ale brakowało skutecznego wykończenia. Po pół godzinie gry w końcu się udało. Rzut rożny otrzymał Feyenoord.
Dośrodkował Alireza, a do piłki jako ostatni doszedł Mats Wieffer, korzystając przy okazji z błędu Mike'a Hauptmeijera. Pomocnik debiutował w wyjściowym składzie i ten występ ukoronował jeszcze golem. Dwie minuty po tym zdarzeniu, Wieffer znów mógł wpisać się na listę strzelców, ale golkiper kapitalnie sparował futbolówkę na rzut rożny. I po tym właśnie rzucie rożnym zrobiło się 3-1.
Tym razem trafił Danilo. Brazylijczyk dostawił nogę, więc w tej sytuacji trzeba wyróżnić przede wszystkim Wieffera, bo to od niego piłka trafiła do napastnika, który z kolei był bardzo dobrze ustawiony. W samej końcówce bramkę gości ostrzeliwali jeszcze Jahanbakhsh i Kökcü, ale nic już nie wpadło i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2-1 na korzyść Feyenoordu.
Feyenoordu, który mógł czuć duży niedosyt, bo Portowcy wypracowali sobie mnóstwo sytuacji i powinno być zdecydowanie wyżej, aniżeli 2-1. Jak wyliczyła Opta w przerwie, Feyenoord oddając aż 21 strzałów w pierwszych 45. minutach, zaliczył najwyższy wynik pod tym względem przed przerwą we wszystkich rozgrywkach, odkąd Opta zbiera takie dane (2014-15).
Początek drugiej połowy był już lepszy, niż pierwszej. Bramkarz PEC miał pełne ręce roboty i co chwilę musiał się uwijać, dwoić i troić. Aktywny w polu karnym był Alireza, ale Irańczyk nie mógł coś się wstrzelić tego wieczora. Zasługiwał na bramkę, ale musiał poprawić w końcu końcowy strzał. W 55. minucie za to na 3-1 podwyższył Danilo.
Akcję zapoczątkował Szymański. Polak zagrał do wspomnianego Alirezy, ale skrzydłowy znów się nie popisał, z czego skorzystał Danilo i pewnie pokonał bramkarza drużyny przeciwnej. W 59. minucie to z kolei Hartman obsłużył kapitalnie Szymańskiego, Polak pognał i trafił do bramki, ale sędzia liniowy podniósł chorągiewkę i odgwizdano spalonego. W 63. minucie za Paixao wszedł Idrissi.
Kilka minut później swój udział w tym meczu zakończyli też poturbowany Hancko i nieskuteczny Alireza. Weszli z kolei Dilrosun i Rasmussen. Po zmianach gra nieco się uspokoiła i emocji za wiele już nie było. Nie działo się już nic takiego, żeby się nad tym rozpisywać. Jedynie fakt, że kilka minut w tym meczu otrzymał jeszcze Gimenez. Meksykanin zmienił Danilo. Feyenoord ostatecznie bez problemów utrzymał wynik 3-1.
Komentarze (0)