Feyenoord Rotterdam kontynuuje walkę z Duńskim Związkiem Piłki Nożnej (DBU). By w końcu zakończyć spór, klub zdecydował oddać sprawę w ręce słynnej kancelarii Nauta/Dutilh. Wcześniejsze próby skierowania oskarżeń do FIFA nie zdały egzaminu.
Władze Feyenoordu uważają, że pełną odpowiedzialność za poważną kontuzję Jona-Dahla Tommassona ponosi tamtejszy związek. Napastnik doznał urazu podczas mistrzostw świata w 2010 roku przy wykonywaniu rzutu karnego przeciwko Japonii.
A z racji tego, że trener Morten Olsen wykorzystał wówczas wszystkie trzy zmiany, Tomasson mimo problemów musiał przetrwać do końca spotkania. Dlatego też Feyenoord jest pewny, że właśnie to zaważyło na pogorszeniu się kontuzji, która wykluczyła go z gry na cały ostatni sezon.
Komentarze (0)