Feyenoord naruszył zasady prywatności. Rotterdamczycy zawiesili specjalne mikrofony nad sektorem zagorzałych kibiców, aby zwalczać ewentualny rasizm. Według Urzędu Danych Osobowych jest to naruszenie przepisów o ochronie prywatności.
Zawieszenie mikrofonów nie jest zabronione, ale kibice powinni być informowani o tym przed wejściem na stadion. Początkowo chodziło nawet o rejestrowanie poszczególnych kibiców. Nie sprawdziło się to, więc wykorzystano to do nagrywania ogólnego.
Kees Lau, przewodniczący stowarzyszenia kibiców FSV De Feijenoorder mówi: - Nie zostaliśmy jeszcze w ogóle poinformowani. Jesteśmy bardzo ostrożni w tworzeniu takiej atmosfery inwigilacji wobec kibiców. Nie jesteśmy przeciwni zwalczaniu dyskryminacji, ale chodzi o sposób, w jaki jest to robione. Jeśli już w momencie wejścia na stadion jesteś potencjalnym podejrzanym, to skłania się ku warunkom chińskim z oceną Twojego zachowania i identyfikacją.
- Sami kibice Ajaksu jako hasło skandują "jesteśmy super Żydami". Nasi kibice reagują na to i to nie w sposób przyjazny, ale te przyśpiewki są skierowane do kibiców Ajaksu, a nie do pewnej grupy ludności. Czy zatem jedno jest dozwolone, a drugie nie? A co jeśli kibice Twente zostaną przywitani jako "farmerzy"? Wtedy wchodzisz w szarą strefę - podsumował Kees Lau.
Dimitri Bonthuis z agencji marketingu sportowego WSM podkreśla, że przyśpiewki są sprawdzane jedynie pod kątem prawa karnego: jeśli jest ono karalne tam, to jest również karalne na stadionie. W Feyenoordzie podobno jest nawet lista karnych piosenek, ale ta lista nie jest udostępniana. Docelowo chodzi o to, by na stadionie zakazać wszelkich form dyskryminacji. Dodaje on jednak, że zmierzamy w kierunku tego, że stadion może być niczym Big Brother.
- Robimy 'masowe wykrywanie nastroju'. Na podstawie ruchów i postawy ciała inteligentne kamery klasyfikują nastrój wśród kibiców na siedem kategorii: od bardzo szczęśliwego do bardzo złego. W ten sposób możemy zobaczyć, jaki wpływ na nastroje kibiców mają określone przyśpiewki.
Komentarze (0)