Feyenoord pokonał w niedzielę FC Utrecht 3-1. Gospodarze strzelili trzy gole, zdobyli trzy punkty i...nie popełnili ani jednego faulu! Analityk Ali Boussaboun jest zaskoczony i pod wrażeniem tej statystyki.
- Zero fauli? - pytał z niedowierzaniem Boussaboun w rozmowie z ESPN. - Nigdy wcześniej tego nie słyszałem. Nie sądzę, żeby to się kiedykolwiek wcześniej zdarzyło. Ale to tylko pokazuje, że grasz we właściwy sposób, wywierasz odpowiedni pressing i zmuszasz przeciwnika do błędów, więc nie potrzebujesz fauli. Należy się komplement Feyenoordowi.
Mecz bez fauli jednej ze stron jest bardzo rzadki, ale zdarzył się raz w Eredivisie. We wrześniu FC Volendam nie popełnił ani jednego faulu w przegranym wyjazdowym meczu ze Spartą Rotterdam (4:0). To był pierwszy taki przypadek, od kiedy takie dane gromadzi Opta (2010/11).
Alireza Jahanbakhsh też był o to pytany. - Może dlatego, że mieliśmy więcej posiadania? Wtedy nie znajdziesz się w sytuacji, w której popełniasz wiele głupich fauli. Spójrzcie na Davida Háncko, który do niedawna nie dostał jeszcze żółtej kartki (9 kwietnia Háncko po raz pierwszy został ukarany w meczu przeciwko RKC Waalwijk). Jako środkowy obrońca przeszedł prawie przez sezon bez kartki.
Komentarze (0)