Feyenoord wciąż nie otrzymał pełnej kwoty za transfer Roberta Bozeníka. Słowacki napastnik, który w 2020 roku trafił do Rotterdamu z MŠK Žilina za około cztery miliony euro, nigdy nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Po serii rozczarowujących występów był kilkakrotnie wypożyczany, m.in. do portugalskiej Boavisty. Klub ten w 2023 roku zdecydował się na wykup zawodnika, jednak zamiast uzgodnionej kwoty 2,5 miliona euro, przelał zaledwie milion. Pozostała część sumy do dziś nie została uregulowana – informuje Voetbal International.
Sytuacja jest o tyle bardziej skomplikowana, że Boavista od dawna uchodzi za niesolidnego partnera, jeśli chodzi o realizację zobowiązań finansowych. Feyenoord wysłał już kilka wezwań do zapłaty, lecz bezskutecznie. Klub z Rotterdamu zdecydował się więc na skorzystanie z pomocy portugalskiego prawnika i złożył oficjalną skargę do FIFA. W odpowiedzi międzynarodowa federacja piłkarska aż trzykrotnie nałożyła na Boavistę zakaz transferowy. Jak ustalono, portugalski klub był już wcześniej ukarany w podobny sposób aż trzydzieści razy.
Problemy finansowe Boavisty tylko się pogłębiają. Według najnowszych doniesień długi klubu sięgają obecnie aż 140 milionów euro. Z tego powodu popularni As Panteras zostali objęci nadzorem finansowym, co oznacza, że wszelkie wpływy muszą być rozdzielane pod kontrolą kuratora. W praktyce oznacza to, że wierzyciele – w tym Feyenoord – muszą ustawić się w kolejce za takimi podmiotami jak portugalski urząd skarbowy czy inne kluby piłkarskie, m.in. FC Dallas.
Pomimo kryzysowej sytuacji, Boavista aktywnie działa na rynku transferowym. Robert Bozeník przeszedł właśnie testy medyczne w Utah i jest o krok od przenosin do Real Salt Lake. Amerykański klub jest gotów zapłacić za napastnika 2,3 miliona dolarów, co niemal odpowiada kwocie, którą portugalski klub nadal jest winien Feyenoordowi. Niestety, szanse na to, że pieniądze te zostaną bezpośrednio przekazane do Rotterdamu, są niewielkie. O podziale środków decyduje bowiem kurator, a Feyenoord musi ustąpić miejsca wielu innym wierzycielom.
Dyrektor techniczny Feyenoordu, Dennis te Kloese, nie kryje pesymizmu. – Mało prawdopodobne, że kiedykolwiek zobaczymy te pieniądze – przyznał w rozmowie z tygodnikiem. Wraz z klubowym prawnikiem Jorisem van Benthemem wciąż podejmują próby odzyskania należności, ale rzeczywistość okazuje się brutalna. Boavista boryka się z poważnymi problemami – dochodzi już nawet do przerw w dostawie prądu i wody na Estádio do Bessa. W związku z tym rozegranie najbliższego meczu ligowego przeciwko Sportingowi stoi pod dużym znakiem zapytania.
Komentarze (0)