Szanse na to, że Feyenoord zdecyduje się na sprowadzenie nowego środkowego napastnika, są niewielkie. Dziennikarz Sinclair Bisschop w programie Goedemorgen Eredivisie na antenie ESPN podkreśla, że klub z Rotterdamu zamierza wzmocnić skład w najbliższych dniach, ale priorytetem jest sprowadzenie skrzydłowego.
- Dennis te Kloese będzie miał ręce pełne roboty w najbliższym czasie - mówi Bisschop. - Odejście Gimeneza skomplikowało sytuację w ataku, ale w Feyenoordzie zdają sobie sprawę, że znalezienie odpowiedniego następcy w zimowym okienku jest bardzo trudne. Klub nie jest zwolennikiem transferów w styczniu, ponieważ pozyskanie piłkarza gotowego do natychmiastowego wejścia do składu stanowi spore wyzwanie.
Skrzydłowy priorytetem, a nie napastnik
Mimo osłabienia w ataku kibice nie powinni spodziewać się bezpośredniego zastępstwa dla Gimeneza. Priorytetem klubu pozostaje wzmocnienie na skrzydłach.
- Feyenoord szuka gracza ofensywnego, ale nie musi to być klasyczny napastnik. Od dłuższego czasu klub koncentruje się na sprowadzeniu nowego skrzydłowego. Luka Ivanušec znalazł się w trudnej sytuacji i może zostać wypożyczony do Dinama Zagrzeb, ale stanie się tak tylko wtedy, gdy uda się pozyskać odpowiedniego zastępcę - wyjaśnia Bisschop.
Decyzja o braku nowego środkowego napastnika wydaje się logiczna, zwłaszcza że Feyenoord zainwestował znaczące środki w Ayase Uedę. Już latem klub przygotowywał się na ewentualne odejście Gimeneza, choć wówczas transfer nie doszedł do skutku. To właśnie z tego powodu zakontraktowano Juliana Carranzę, co sprawiło, że pozycja napastnika jest dobrze zabezpieczona.
Mimo wszystko, odejście Gimeneza do AC Milan okazało się dla Feyenoordu pewnym zaskoczeniem. Plan zakładał, że Meksykanin pozostanie w klubie przynajmniej do końca sezonu i wszystkie strony — zarówno Feyenoord, jak i sam zawodnik — początkowo były zgodne co do tego rozwiązania.
- Kluczową rolę w tej nagłej zmianie odegrał obóz Gimeneza, zwłaszcza jego ojciec i agent, którzy mocno naciskali na transfer. Milan był jego wymarzonym klubem, więc gdy Włosi przedstawili ofertę, sprawa szybko nabrała tempa. W pewnym momencie Feyenoord nie miał już możliwości zatrzymania swojego snajpera - tłumaczy Bisschop.
Odejście Gimeneza przyszło w kluczowym momencie sezonu, tuż przed serią niezwykle istotnych spotkań: z Ajaksem, PSV oraz wyczekiwaną konfrontacją z Milanem w Lidze Mistrzów.
Brak transferu nowego bramkarza
Mimo kontuzji Justina Bijlowa, Feyenoord nie zamierza sprowadzać nowego bramkarza. Urodzony w Rotterdamie golkiper nie wystąpi już w tym sezonie z powodu poważnego urazu kolana, co wywołało spekulacje o możliwym wzmocnieniu między słupkami.
Jednak klub zdecydował się zaufać obecnym opcjom kadrowym. Wellenreuther pozostaje numerem jeden, a w roli rezerwowego ściągnięto Liama Bossina. Dodatkowo, w rotacji bramkarzy znajduje się również Plamen Andreev.
- Pojawiały się głosy, że Feyenoord poszuka nowego golkipera, ale klub nie zamierza tego robić. Sztab szkoleniowy ufa Wellenreutherowi i uważa, że Bossin oraz Andreev zapewnią odpowiednie zabezpieczenie tej pozycji — podsumowuje Bisschop.
Komentarze (0)